Przed lubelskim ratuszem odbyła się manifestacja solidarności z narodem ormiańskim. Od 27 września, po kilkunastu latach względnego spokoju, na nowo rozgorzał konflikt azersko-ormiański o Górski Karabach.
Manifestację zorganizowali Edgar Nersesyan i Jakub Karpiński. Ten drugi mówi, że trzeba wspomóc Ormian, jak tylko się da. – Chcemy zaprezentować solidarność z zaatakowanymi, bo przecież sami doskonale wiemy z naszej historii jak to jest, kiedy dwa mocarstwa zaatakują państwo, które nie jest w stanie się obronić. Nie chcemy, aby takie rzeczy się powtarzały. Rzeź Ormian dokonana 100 lat temu przez Turków była praktycznie tym samym, czym był Holokaust. Dzisiaj ma miejsce agresja, która jako Europejczycy powinniśmy głośno potępić – mówi Jakub Karpiński.
W manifestacji wzięli udział także mieszkający w Lublinie Ormianie. – Wszędzie, gdzie jest największa diaspora ormiańska – czyli w Stanach Zjednoczonych, Rosji, Francji – już się zbierają chętni i czekają tylko na zorganizowanie transportu. Teraz jest zamknięta granica i nie ma lotów do Armenii – mówi jedna z mieszkających w Lublinie Ormianek.
Dziś (02.10) armeńskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, ze kraj ten jest gotowy do rozpoczęcia rozmów pokojowych, które doprowadzą do zaprzestania walk w Górskim Karabachu. Erywań chce, aby pośrednikiem w negocjacjach z Azerbejdżanem była Grupa Mińska OBWE, której współprzewodniczą Rosja, Francja i Stany Zjednoczone.
Szefowie państw i rządów krajów unijnych wezwali w piątek do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych w Górskim Karabachu. Zaapelowali do obu stron o ponowne zaangażowanie się na rzecz trwałego zawieszenia broni i pokojowego rozwiązania konfliktu. – Ofiary śmiertelne i cena, jaką ludność cywilna płaci za konflikt, są niedopuszczalne. Nie do przyjęcia są metody wojskowe jako rozwiązanie tego konfliktu, ani jakakolwiek ingerencja zewnętrzna. Azerbejdżan i Armenia powinny rozpocząć merytoryczne negocjacje bez warunków wstępnych – podkreśliła we wnioskach Rada Europejska.
Konflikt o Górny Karabach swoimi korzeniami sięga czasów perskich szachów, którzy poddali ten zamieszkały przez Ormian obszar władzy muzułmańskiej dynastii. Pierwsze krwawe walki miedzy Azerami i Ormianami o Górski Karabach rozegrały się na początku XX wieku. Ten region decyzją Stalina znalazł się w republice Azerskiej.
Eskalacja konfliktu na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Walki o Górski Karabach wybuchły w 1988 roku, tuż przed upadkiem ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbejdżanem; pochłonęła ona ok. 30 tys. ofiar śmiertelnych. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, zamieszkana w większości oraz kontrolowana przez Ormian enklawa, choć ogłosiła secesję, formalnie pozostaje częścią Azerbejdżanu.
ACZ / opr. ToMa
Fot. Agnieszka Czyżewska-Jacquemet