– Sytuacja jest bardzo poważna. Musimy zwiększyć obostrzenia, bo bronimy zarówno bezpośrednio zdrowia ludzi, ale też wydolności systemu opieki zdrowotnej – mówił w środę w Sejmie minister zdrowia Adam Niedzielski. Podkreślił, że liczba czerwonych stref dochodzi już do 300, przy liczbie powiatów wynoszącej 380.
Minister zdrowia powiedział, że wprowadzane obostrzenia są „hamulcem rozwoju wykładniczego pandemii”. – Ten hamulec musimy nacisnąć wszyscy bardzo mocno, bardzo dynamicznie – podkreślił.
CZYTAJ: Premier: Bardzo prawdopodobne nauczanie zdalne w wyższych klasach szkół podstawowych
– W tej chwili rzeczywistość wygląda tak, że na bieżąco monitorujemy liczbę tzw. czerwonych stref i ich liczba dochodzi już do 300, przy liczbie powiatów wynoszącej 380. Musimy zwiększyć obostrzenia, bo bronimy nie tylko bezpośrednio zdrowia ludzi, ale bronimy też wydolności systemu opieki zdrowotnej. Nie ukrywajmy, że w tej chwili testujemy tę wydolność – podkreślił Niedzielski.
Według ministra, wyrazem tego, czy jest się egoistą, czy altruistą, jest obecnie noszenie maseczki oraz dystans i dezynfekcja, „czy stosowanie również aplikacji, która jest do tych celów dedykowana, dostępnej za darmo we wszystkich sklepach internetowych”.
– Dziennie przy obecnym poziomie będziemy mieli obłożenie szpitalnictwa rzędu 2-3 tys. nowych pacjentów – podkreślił w minister zdrowia. Zadeklarował również zwiększanie bazy łóżkowej o kolejne 10 tysięcy i współpracę z prywatnymi podmiotami leczniczymi.
Szef MZ w swoim wystąpieniu sejmowym zwracał uwagę, że środowy bilans zakażeń, ponad 10 tys. nowych przypadków, „nie tylko oddziałuje na psychikę, ale również stanowi realne obciążenia dla sytemu ochrony zdrowia”.
– Z badań przeprowadzonych przez naszych ekspertów wynika, że 20-30 proc. dziennej liczby osób z nowymi zakażenami trafi do szpitala. To oznacza, że dziennie przy tym poziomie będziemy mieli obłożenie szpitalnictwa rzędu 2-3 tys. nowych pacjentów. Z tych 2-3 tys. pacjentów 10-20 proc. będzie potrzebowało wsparcia tlenowego; będzie wymagało opieki respiratorowej – wskazał Niedzielski.
Dodał, że w najgorszej sytuacji będziemy mieć dziennie blisko 200 osób z zapotrzebowaniem na respiratory. Zapewnił jednocześnie, że rząd przygotowuje się na każdy scenariusz mając świadomość różnych wariantów, również tych najczarniejszych. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z wojewodami oraz dyrektorami szpitali.
– W tej chwili przede wszystkim rozwijamy bazę łóżkową i robimy to na różne sposoby – mówił minister. Zwrócił uwagę na tworzenie szpitali tymczasowych. Jednocześnie zaznaczył, że „w gruncie rzeczy największe zasilenie (tej bazy) to jest przekształcanie na potrzeby COVID-19 szpitali powiatowych i wykorzystywanie dużych oddziałów internistycznych w byłych szpitalach tzw. wojewódzkich”.
– Baza łóżek covidowych, która dzisiaj wynosi 17,1 tys., zostanie w najbliższym czasie powiększona mniej więcej o kolejne 10 tys. To jest 10 tys., które pozwoli nam być o krok przed pandemią – podkreślił szef MZ. – Cały czas przyrosty nowo raportowanych łóżek są większe, wyprzedzają liczbę nowych zachorowań. To jest nasza gwarancja bezpieczeństwa – przekonywał minister. Według niego „kolejne wykonywane kroki nie zbliżają nas do sytuacji katastroficznej, tylko nas od niej oddalają”. – Po prostu tworzymy zabezpieczenie – wskazał Niedzielski.
Jego zdaniem dynamiczny przyrost liczby badań na obecność koronawirusa nie jest przypadkowy lecz jest efektem powiększania tzw. zdolności laboratoriów do wykonywania badań. Jak przekonywał, obecnie liczba wykonywanych testów na koronawirusa wynosi około 60 tys. – Mieliśmy już kilka dni kiedy te 60 tys. było przekroczone; to się nie bierze znikąd. To się bierze z jednej strony z rozbudowy. Ale z drugiej strony to jest bardzo poważna zasługa lekarzy rodzinnych, którym bardzo dziękuję za włączenie się w proces leczenia – mówił Niedzielski.
Szef MZ wskazał, że dzisiaj mamy też lepsze rozeznanie „gdzie jest ten wirus”. – Niestety bardzo charakterystyczną cechą zmiany pandemii jest to, że na początku mieliśmy do czynienia z ogniskami, które jest o wiele łatwiej zwalczać, gdzie proste ruchy izolacyjno-kwarantannowe pozwalają opanować ognisko. W tej chwili 2/3 przypadków jest już ze źródeł rozproszonych – powiedział Niedzielski.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Adam Guz / Kancelaria Prezesa Rady Ministrów