Dziś o 6.08 rano odszedł od nas Wielki Artysta – poinformował na profilu w mediach społecznościowych ks. Andrzej Luter.
Wojciech Pszoniak to ikona polskiego kina i jeden z najwybitniejszych aktorów dramatycznych; niezapomniany Moryc Welt z „Ziemi obiecanej”, Robespierre w „Dantonie” czy tytułowy „Diabeł” i „Korczak”;
Urodził się we Lwowie, ukończył krakowską szkołę teatralną. Na scenie występował między innymi u Konrada Swinarskiego, Jerzego Gruzy, Stanisława Różewicza. Grał u Andrzeja Wajdy, Jerzego Kawalerowicza, czy Andrzeja Żuławskiego. Od lat 70. związany także z teatrem francuskim.
Wojciech Pszoniak występował na scenach Starego Teatru w Krakowie oraz Narodowego i Powszechnego w Warszawie. W latach 1974-1980 był wykładowcą w warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. W latach 70. występował także w kabarecie Pod Egidą.
W 2004 roku zagrał w pierwszym monodramie w kilkudziesięcioletniej karierze scenicznej – pod tytułem „Belfer!”; spektakl to wyznanie nauczyciela literatury, który w poczuciu misji pracował z tzw. trudną młodzieżą.
Wojciech Pszoniak wiele razy wracał do filmowej „Ziemi obiecanej”. Odwiedzał między innymi Muzeum Kinematografii i Muzeum Miasta Łodzi. Ostatni raz w Łodzi był w maju ubiegłego roku. Wtedy, po 50 latach pracy artystycznej, zadebiutował w operze „Człowiek z Manufaktury”.
– To był arystokrata aktorstwa – tak wspomina Wojciecha Pszoniaka Andrzej Seweryn: – Pracowaliśmy pięknie nad słynnym już filmem „Ziemia obiecana”. Dawał mi przykład i uczył mnie, jak trzeba uprawiać zawód. W czasie śniadania już był graną postacią, już się rozgrzewał, już był w roli. To była dobra szkoła. Wymagał od nas absolutnie najwyższego poziomu pracy. To nie była pierwsza liga, to była ekstraklasa.
– Był jedną z najciekawszych polskich osobowości aktorskich – podkreśla prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster. – To była perełka w naszym panteonie wielkich.
Prezes ZASP podkreśla, że Wojciech Pszoniak był – obok Andrzeja Seweryna i Daniela Olbrychskiego – ambasadorem wspaniałej polskiej gry aktorskiej we Francji. Od 1978 grał w teatrach francuskich, a także na scenach londyńskich. W 2008 roku otrzymał francuski Order Zasługi za „wkład w rozwój stosunków polsko-francuskich w dziedzinie kultury”.
– Wojciech Pszoniak od lat był też związany z Teatrem Polskiego Radia – wspomina dyrektor radiowej sceny Janusz Kukuła:
Wojciech Pszoniak zagrał w ponad stu filmach… Przez widzów i krytyków uważany za jedną z najciekawszych polskich osobowości aktorskich ostatnich 40 lat. Był wielokrotnie odznaczany w kraju i zagranicą.
Rok temu obchodził 50-lecie pracy artystycznej. W Polskim Radiu powiedział wtedy, że nigdy nie znudził się tym, co robi. – Jestem aktorem, który ma tremę, za każdym razem wejście na scenę jest pewnego rodzaju przeżyciem, nieraz mocnym i trudnym, ale to pozwala mi być entuzjastycznie nastawionym do tego, co robię dzisiaj – mówił.
Wojciech Pszoniak zmarł rano w wieku 78 lat. Zmagał się z chorobą nowotworową.
RL / RB / WP / ToMa
Fot. Wikipedia