634 mandaty za brak maseczki wystawili w czasie weekendu policjanci w województwie lubelskim. Mundurowi skierowali także 198 wniosków do sądu o ukaranie osób, które nie chciały przyjąć mandatu.
Najwięcej mandatów, bo aż 151 wystawiono w powiecie bialskim.
– Pomimo tego dużego wzrostu zachorowań nadal nie brakuje osób, które świadomie łamią przepisy – mówi rzecznik bialskiej policji Barbara Salczyńska-Pyrchla: – W ciągu minionego weekendu policjanci wiele razy interweniowali wobec osób, które nie przestrzegały przepisów dotyczących zwalczania pandemii koronawirusa. Można tu podkreślić, że chodzi przede wszystkim o niezasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej.
– Zgodnie z przyjętym rozporządzeniem uważam, że każdy powinien przestrzegać tych zasad. Staram się zakładać maseczkę, żeby zasłaniała nos i buzię. Ci, którzy nie zakładają maseczek, mają przekonanie, że to ich nie dotknie, że nie stwarzają zagrożenia – mówi jeden z mieszkańców.
– Nie mam maseczki, ponieważ uważam, że jest to niepotrzebne, zbędne i niezdrowe dla naszego organizmu – mówi mieszkanka Białej Podlaskiej: – W dobie pandemii, w dobie wirusa, który przenika przez materiał, nie chroni ona przed niczym. Tworzy tylko barierę między ludźmi. Ludzie patrzą na siebie wilkiem.
– Jeżeli maseczka jest używana prawidłowo, w żadnym momencie nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ani życia – mówi ekspert w dziedzinie profilaktyki zakażeń, immunolog dr Paweł Grzesiowski: – Mówię pod kątem tego, że maseczka jest używana przez odpowiedni czas. Jeśli dwóch ludzi w pomieszczeniu ma maseczki, szansa zarażenia spada o 90 procent. Co do zasady, nie ma żadnego powodu, aby myśleć, że maseczki są nieskuteczne czy niebezpieczne. Przecież maski wynaleziono nie z powodu pandemii. W maskach od wielu dziesiątek lat personel medyczny pracuje całymi godzinami. Maseczki są przecież na blokach operacyjnych, oddziałach intensywnej terapii obecne od lat i nikt z personelu nie traci zdrowia. Więc wyszukiwanie takich argumentów przeciwko maseczkom uważam za, w jakimś sensie, sianie zagrożenia dla innych ludzi. Jest to naprawdę bardzo nierozważne.
– Po wejściu nakazu noszenia maseczek ludzie zaczęli je nosić – mówi ekspedientka z jednego z bialskich sklepów: – Jeżeli nawet ktoś nie nałoży, to zwracamy uwagę i automatycznie nakłada. A jeżeli klienci maseczek nie mają, dajemy je na koszt firmy.
– W sobotę (10.10) weszło w życie nowe rozporządzenie Rady Ministrów w związku z wystąpieniem stanu epidemii – mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla: – W całym kraju mamy teraz obowiązek zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej: w sklepie, autobusie, na wolnym powietrzu. Zwolnione z tego obowiązku są jedynie osoby, które posiadają zaświadczenia lekarskie, czy też dokument, który potwierdza ich niepełnosprawność. W związku z tym nasze wzmożone działanie. Funkcjonariusze kontrolują już nie tylko zamknięte przestrzenie, ale sprawdzają też czy mieszkańcy zasłaniają usta i nos na ulicach naszego powiatu. W związku z tym w teren wyruszyło więcej patroli wspieranych przez strażników miejskich, jak też żołnierzy WOT, którzy obserwują i zdecydowanie reagują na przypadki łamania przepisów wprowadzonych po to, aby uchronić nas wszystkich przez zarażeniem, a tym samym ograniczać rozprzestrzenianie się epidemii.
W ciągu minionej doby w województwie lubelskim policjanci nałożyli ponad 180 mandatów karnych za nieprzestrzeganie obowiązku zasłaniania ust i nosa.
Za brak maseczki grozi mandat w wysokości 500 złotych. Natomiast w przypadku interwencji sanepidu trzeba się liczyć z grzywną od 5 do 30 tysięcy złotych.
MaT (opr. DySzcz)
Fot. archiwum