Do magazynu Polskiego Czerwonego Krzyża w Lublinie trafiła pierwsza transza sprzętu i materiałów do łagodzenia skutków pandemii COVID-19. W sumie do Lublina dotrą dwa TIR-y niezbędnych artykułów.
– Jako Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego pamiętamy o tych najsłabszych. A najsłabsi to są osoby, którym trzeba pomóc – mówi marszałek województwa lubelskiego, Jarosław Stawiarski. – To są pensjonariusze domów społecznych czy pacjenci paliatywno-hospicyjni. Kolejna transza pomocy z programu 11.2 Usługi społeczne i zdrowotne, cała kwota programu to 7 milionów 200. Dzisiaj (29.10) mamy całego TIR-a dostawy, której wartość się liczy w setkach tysięcy złotych – dodaje.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Transport sprzętu do PCK
– Polski Czerwony Krzyż zawsze wspiera władze rządowe i samorządowe, zwłaszcza w takich sytuacjach nadzwyczajnych, ekstremalnych – mówi Maciej Budka, dyrektor Lubelskiego Oddziału Okręgowego PCK. – W tej chwili udostępniamy swoje magazyny, pomieszczenia, również swoją pracę, żeby jak najsprawniej te środki ochrony osobistej, które Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej zakupił, rozdysponować w całym województwie do ośrodków pomocy społecznej – tłumaczy.
– W sumie to 254 instytucje z terenu naszego województwa. Wsparcie będzie dotyczyło ponad 6,5 tysiąca pracowników zatrudnionych w tych instytucjach oraz prawie tysiąca podopiecznych, pensjonariuszy czy też osób bezdomnych. Do tej pory Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej kierował podobne wsparcie do domów pomocy społecznej – informuje Małgorzata Romanko, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Lublinie.
– Razem z zarządem województwa lubelskiego podjęliśmy decyzję, a tak naprawdę wymyśliliśmy projekt. To jest dodatkowa rzecz. Tego nie było w naszym programie operacyjnym – zaznacza Katarzyna Tokarczuk, dyrektor Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. – Oprócz środków ochrony osobistej został jeszcze zakupiony sprzęt, na przykład dezynfektory, które będą dezynfekować pomieszczenia. Zostaną zakupione łóżka, parawany, także wszelki sprzęt, jaki jest potrzebny do walki z Covidem – wymienia.
– Wszystkie zakupy, jakie robimy, są bardzo przemyślane. Przygotowując się do realizacji tego, zrobiliśmy dokładną diagnozę – twierdzi Małgorzata Romanko. – Weszliśmy w relację z ośrodkami pomocy, z powiatowymi centrami, schroniskami i hospicjami, aby dowiedzieć się, czego oni potrzebują. Pod ich zamówienie dokonaliśmy tych zakupów. Chodzi głównie o środki ochrony osobistej, gównie rękawiczki, maseczki, płyny do dezynfekcji. Te środki bardzo szybko się zużywają. Jeśli chodzi o schroniska czy hospicja, tutaj już jest taki specjalistyczny sprzęt, jak ozonatory, ciśnieniomierze, termometry. Wszystko jest pod zamówienie, stosownie do potrzeb – dopowiada.
– Tak jak wszyscy mówią, od młodego pokolenia do starszego starczy dystans, dezynfekcja i maseczka. Te środki ochrony osobistej mają temu służyć – wypowiada się Jarosław Stawiarski. – Jeśli nie opanujemy pandemii, nie zmniejszymy liczby zachorowań, to będzie więcej osób umierało, bo służba zdrowia ma swój kres wydolności. Jeśli nie spowodujemy tego, że będziemy mieć mniej zarażonych, to w Polsce może być tragicznie. Wszyscy możemy mówić, że coś jest niewydolnego, słabego, złego, ale pamiętajmy, że takie bogate kraje, jak Stany Zjednoczone, Francja, Włochy, Wielka Brytania, nie radzą sobie z tym problemem. Nie chciałbym, żebyśmy i my byli zmuszeni do podejmowania drastycznych decyzji. Na razie robimy wszystko, co możemy i ta pomoc płynie. Myślę, że ci, którzy są najbardziej narażeni, będą mieli właściwe środki ochrony i w doskonały sposób będą zaopatrzeni – dodaje.
Sprzęt został sfinansowany ze środków europejskich.
LilKa / WT
Fot. Krzysztof Radzki