– Nawet jeżeli teraz zareagujemy bardzo ostro, to efekty ograniczeń będą widoczne dopiero za dłuższy czas – tak o kolejnym rekordzie zachorowań na koronawirusa mówi profesor Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wczoraj (14.10) koronawirusa potwierdzono u ponad 6,5 tysiąca osób. 116 zakażonych zmarło. – Można się spodziewać, że ta liczba albo będzie się utrzymywała, albo wręcz będzie rosła w nadchodzących dniach, czy tygodniach – prognozuje profesor Krzysztof Pyrć, który był gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin. – Te wzrosty, które widzimy dzisiaj w liczbie przypadków niestety przełożą się na liczbę ciężkich przypadków i liczby ofiar śmiertelnych dopiero za tydzień, dwa czy nawet trzy. To czego ja się obawiam, to jest to, że w momencie, kiedy wejdziemy sezon przeziębieniowy, grypowy, czyli przełom listopada i grudnia, to wtedy zwiększy się liczba przypadków, ale też odsetek przypadków ciężkich. Czy tak będzie? To się okaże, ale jest takie ryzyko – dodaje.
Cała rozmowa w materiale wideo:
W sumie od początku epidemii na COVID-19 zachorowało w Polsce ponad 141 tysięcy osób.
ToNie / opr. PaW
Fot. misja.uj.edu.pl