Motor Lublin wciąż bez zwycięstwa na własnym boisku w tym sezonie II ligi. W spotkaniu beniaminków przegrał na Arenie Lublin z KKS-em 1925 Kalisz 0:3.
Motor rozpoczął mecz dość sennie. W pierwszej połowie lublinianie nie mieli właściwie żadnej klarownej sytuacji do zdobycia bramki. Lubelskich piłkarzy nie obudziła nawet sytuacja z 44 minuty, kiedy to Adrian Łuszkiewicz z 18 metrów strzelił pierwszego gola dla drużyny z Kalisza. W 51 minucie obrońcy Motoru znów pogubili się we własnym polu karnym i pozostawili bez opieki Jakuba Chojnowskiego, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w prawym rogu bramki strzeżonej przez Kiełpina.
Po tym golu piłkarze z Kalisza nieco się cofnęli, ale spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Motor choć częściej był przy piłce, nie potrafił stworzyć groźnych sytuacji. Nie pomogły też zmiany. W 89 minucie lubelską drużynie ostatecznie pogrążył Fabian Hiszpański, strzelając trzecią bramkę dla gości.
– Nie tak to miało wyglądać – mówi pomocnik Motoru Rafał Król. – W pierwszej połowie, moim zdaniem, zagraliśmy nawet nieźle, ale dostaliśmy bramkę do szatni. Na drugą połowę chcieliśmy nadrabiać straty. Wiadomo, że wyszliśmy już wyżej, bardziej ofensywnie, no i dostaliśmy drugą i trzecią bramkę.
Spotkanie oglądał Józef Kufel:
ZOBACZ ZDJĘCIA: Motor Lublin – KKS 1925 Kalisz 0:3
Po meczu trener lubelskiej drużyny Mirosław Hajdo przepraszał kibiców:
– Wypada mi tylko przeprosić kibiców za takie spotkanie w naszym wykonaniu. Na pewno drużyna bardzo chciała, na pewno walczyła. W takich kluczowych momentach popełniliśmy proste błędy i stąd taki a nie inny wynik. Przeciwnik to wykorzystał i ciężko nam było już odrobić straty.
Piłkarze Motoru ostatnie zwycięstwo zanotowali 5 września, kiedy to pokonali na wyjeździe Olimpię Elbląg 3:1. Później w kolejnych czterech spotkaniach zanotowali cztery remisy, a dziś (04.10) dodali do tego drugą porażkę w rozgrywkach.
ToMa / JK
Fot. Wojciech Szubartowski