Tegoroczny wrzesień był rekordowy pod względem opadów w historii pomiarów we Floriance w Roztoczańskim Parku Narodowym. Tak wynika z październikowego raportu z prowadzonych przez Park badań monitoringowych. W ciągu miesiąca na każdy metrze kwadratowym powierzchni terenu spadło nieco ponad 111 litrów deszczu – czyli ponad dwukrotnie więcej niż w sierpniu tego roku i o ponad 62 litry więcej niż we wrześniu rok temu.
– W tym roku mamy wyższe opady atmosferyczne niż w latach ubiegłych, ale poziom wód gruntowych nadal jest na bardzo niskim poziomie – mówi pełniący obowiązki dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego, Andrzej Wojtyło. – To jest jeszcze za mało, zwłaszcza że mamy te opady letnie, które w większości jednak wyparowują i są pobierane przez rośliny. Czekamy na śnieżną zimę, bo to może odbudować poziomy wód gruntowych – tłumaczy.
Jak czytamy w raporcie Roztoczańskiego Parku Narodowego, znaczne spadki poziomu wód gruntowych są spowodowane wieloletnim deficytem opadów atmosferycznych. W kwietniu 2020 roku odnotowano najniższy stan wód kredowych w całej historii pomiarów.
AlF / WT
Fot. Rafał M. Socha / wikipedia.org