Francuzka Emmanuelle Charpentier i Amerykanka Jennifer Doudna otrzymały Nobla w dziedzinie chemii. Badaczki nagrodzono za opracowanie metody edycji genomu zwanej „genetycznymi nożyczkami”.
Jak wytłumaczyła Pernilla Wittung Stafshede z Kapituły Noblowskiej, laureatki opracowały elegancki system, który potrafi przecinać nici DNA w wybranym spośród milionów pozycji miejscu. – Możliwość cięcia DNA tam, gdzie się chce, zrewolucjonizowało nauki przyrodnicze. Możemy łatwo edytować genomy według własnego uznania. To coś, co wcześniej było trudne lub nawet niemożliwe. Dziś metoda jest powszechnym narzędziem w laboratoriach biochemii i biologii molekularnej. Jest również używana w hodowli roślin i do nowych metod leczenia chorób człowieka. Nożyczki genetyczne zostały odkryte zaledwie 8 lat temu, ale już przyniosły ludzkości ogromne korzyści – mówiła.
– Co ciekawe do odkrycia doszło przypadkowo – mówi profesor Bożena Czech z Instytutu Nauk Chemicznych Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – Emmanuelle Charpentier pracowała nad patogenami Staphylococcus i próbowała znaleźć nowy antybiotyk. Przy okazji odkryła fragment RNA, który nie był do tego czasu opisywany. Zidentyfikowała go, poszukała osoby, która bardziej znała się na bakteryjnych RNA. Okazało się, że można fragmenty RNA połączyć z DNA wirusa i w taki sposób modyfikować ten genom. Więc z pewnej idei wyprowadziły, że powstało narzędzie, które okazało się tak proste, łatwe w zastosowaniu, że mogłoby być lawinowo używane – tłumaczy.
CZYTAJ: Nobel z chemii za „nożyczki do genów”
Na czym dokładnie polega ta metoda? – Metoda CRISPR/Cas9 pozwala znaleźć odpowiedni fragment DNA, wyciąć go, usunąć z cząsteczki i dalej złączyć nić DNA, aby pracowała bez tego wadliwego fragmentu albo wszczepić coś nowego, czyli dać inne pożądane cechy lub pozbyć się tych niepożądanych – odpowiada Bożena Czech. – W tej chwili możemy produkować nowe zboża, które będą odporne na działania szkodników i będą dawały większe plony. Z drugiej strony możemy walczyć z chorobami, szczególnie tymi genetycznymi, na przykład stosując odpowiednie terapie genowe. W tym upatruje się lek na szereg chorób, pojawiających się w naszym starzejącym się społeczeństwie, które żyje w kiepskiej jakości środowisku, odżywia się nie najlepszej jakości żywnością. Żywimy nadzieję na to, że to narzędzie pozwoli nam wiele chorób po prostu wyeliminować; sprawić, żeby stały się takimi, o których czyta się jedynie, że kiedyś były – wyjaśnia.
Obecnie trwają badania nad zastosowaniem metody w leczeniu chorób wrodzonych uwarunkowanych genetycznie, a także nowotworów złośliwych. Możliwości użycia tego narzędzia są nieograniczone. I tu pojawiają się dylematy etyczne.
– Narzędzie jest precyzyjne i bardzo uniwersalne. Pozwala na modyfikację naprawdę każdego genomu. Kluczem jest tylko, w którym momencie zostanie ono wykorzystane i czy gdzieś nie pojawi się ograniczenie związane z jego wykorzystaniem, na przykład w projektowaniu odpowiednich osobników o pożądanych cechach, w tym także ludzi. Jest cała grupa osób, którym takie zastosowanie się nie podoba – dodaje Bożena Czech.
Jak dodaje profesor Bożena Czech, warto podkreślić też fakt, że nagroda trafia też do zajmujących się nauką kobiet. – Do tej pory Nobla z chemii otrzymało pięć pań, a w tym roku dwie. Jest warte podkreślenia, że w tak ścisłej nauce, jaką jest chemia, panie mogą jak najbardziej uzyskać taką nobilitację. Jest okazja, żebyśmy się cieszyły, że to właśnie kolejne dwie panie zapisały się w historii nagród Nobla – twierdzi Bożena Czech.
Wśród poprzedniczek dzisiejszych noblistek jest Maria Skłodowska-Curie. Polka otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii w 1913 roku.
Jutro (08.10) poznamy tegorocznego laureata nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
SzyK / WT
Fot. pixabay.com