W nocy z soboty na niedzielę (z 24 na 25 października) znowu przestawimy zegarki. Wskazówki cofniemy z godziny 3.00 na 2.00. Stąd wielu z nas pośpi nieco dłużej. Ale czy w ogólnym rozrachunku zmiana czasu przynosi więcej korzyści?
– Trudno wskazać ogólne korzyści. Raczej ponosimy różnego rodzaju koszty – twierdzi asystent na Wydziale Ekonomicznym UMCS, Łukasz Jasiński: – Czas z ekonomicznego punktu widzenia nie jest dobrem, to znaczy, że nie możemy go magazynować, oszczędzać, sprzedawać ani gromadzić. Zmiana czasu sama z siebie nie zwiększa naszej wydajności czy produktywności gospodarki. Te zmiany czasu, przesunięcia o godzinę do przodu czy do tyłu, powodują natomiast różnego rodzaju koszty, które niekoniecznie mają charakter wymierny. Na przykład, kiedy śpimy o godzinę krócej, to różnego rodzaju badania wskazywały, że następnego dnia rośnie liczba wypadków drogowych. Z kolei przesuwając czas o godzinę wcześniej, w ogólnym rozrachunku realizujemy wszystkie swoje zamierzone cele też o godzinę później.
– Zmiana czasu wpływa na nasze samopoczucie niekorzystnie – mówi Marzena Boguń-Hajkowska, lekarz medycyny rodzinnej: – Może się pojawić nadmierna senność, ogólne rozdrażnienie. Mamy na pewno wszyscy mniej energii do działania, mogą się też pojawić problemy żołądkowe i ogólne rozdrażnienie. Pomimo tego, że kładziemy się wcześniej i śpimy godzinę dłużej, może się pojawić uczucie niedospania. Najczęściej przystosowujemy się przez około tygodnia.
– W związku ze zmianą czasu letniego na zimowy, kursy komunikacji nocnej widniejące w rozkładach jazdy po godzinie 2.00 zostaną wykonane podwójnie: raz według czasu letniego, a następnie po cofnięciu wskazówek zegarków z godziny 3.00 na godzinę 2.00, według czasu zimowego – mówi Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.
– W noc przejściową, kiedy następuje zmiana czasu z letniego na zimowy, czyli kiedy przesuwamy wskazówki zegara z godziny 3.00 na 2.00, w trasie będzie 13 naszych pociągów – mówi Katarzyna Grzduk, rzecznik prasowy PKP Intercity: – Składy te zatrzymają się na najbliższej stacji na godzinny postój, aby dotrzeć do celu zgodnie z obowiązującym rozkładem jazdy. Godziny przyjazdu do miejscowości docelowych nie ulegną więc zmianom.
– Myślę, że zdecydowanie czas letni jest dla nas lepszy, ponieważ dni są trochę dłuższe i mamy pozornie dłuższy dzień – mówi Marzena Boguń-Hajkowska.
– Pierwotnym założeniem była chęć wpłynięcia na społeczeństwo, aby bardziej oszczędzało energię, ale obecnie, wraz ze wzrostem wydajności oraz pojawieniem się na przykład żarówek typu LED, te stare argumenty nie są już tak atrakcyjne dla zmiany czasu – dodaje Łukasz Jasiński:.
Zmiana czasu odbywa się dwa razy w roku. Do czasu letniego powrócimy w ostatni weekend marca. Pomysłodawcą wprowadzenia zmiany czasu był Benjamin Franklin.
LilKa (pr. DySzcz)
Fot. archiwum