O tym, jak włączyć grupę romską w życie społeczne polskich miast, jak zadbać o jej komfort, a także problemach, które spotykają tę właśnie społeczność rozmawiali dziś (23.10) samorządowcy z całej Polski. II edycja konferencji „Społeczność romska – tradycja i współczesność” odbyła się w Lublinie.
– Są różne grupy Romów, natomiast pewne cechy są wspólne, niezależnie od tego, czy mieszkają w ubogiej Albanii, Mołdawii, czy w zamożnych Niemczech lub Francji – mówi Małgorzata Milewska z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji: – Generalnie te cechy to: bardzo niski poziom wykształcenia, niski poziom integracji społecznej, nikła obecność na rynku pracy. Według spisu w Polsce – mówię o polskich Romach – jedynie 13 procent pracuje. Tych ludzi trzeba wprowadzić do systemu. Pamiętajmy, dopóki państwo będziecie mieli cierpliwość pracowania z Romami, że pracujemy z ludźmi, którzy są spoza systemu. Czasem do tego systemu wpadają, czasem wypadają.
– Początek pracy był niesamowicie trudny – mówi Bożena Kowalik, dyrektor Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 26 im. Janusza Korczaka w Lublinie: – Myśmy się docierali, ale myślę, że dużo rzeczy wynikało z tego, że to również ja i moi koledzy nie wszystko rozumieliśmy. Nie do końca umieliśmy współpracować ze społecznością romską. Wiele naszych obostrzeń szkolnych, zarządzeń i programów zdecydowanie było za trudnych. Duża grupa Romów nie rozumiała organizacji szkoły, tej systematyczności, konieczności nauki, oceny.
– Język polski dla dzieci z koczowiska był językiem obcym – mówi Dorota Witten z Fundacji Dom Pokoju: – Zdarzało nam się jednak, że, gdy dzieci trafiały do szkół, były analfabetami zarówno w języku polskim, jak i rumuńskim. Niezwykle ciężko było szkołom znaleźć, jakiś sposób na efektywną edukację.
– Możemy powiedzieć, że najskuteczniejszą płaszczyzną komunikacji z tą społecznością są sprawy dotyczące dzieci – mówi Beata Górka z Wydziału Inicjatyw i Programów Społecznych Urzędu Miasta Lublin: – Chodzi o aktywność związaną ze wspieraniem rodzin, aktywność edukacyjną, proces wychowania, proces rozwijania umiejętności tych dzieci, no i oczywiście działania integracyjne, czyli angażujące zarówno społeczność romską, jak też polską. Takie, które najlepiej służą budowaniu porozumienia.
– Jeżeli chcemy dokonać jakiekolwiek zmiany, wprowadzić rodziny, „wkluczyć” je do systemu, najpierw musimy im zapewnić godne warunki zamieszkania: rozproszyć koczowisko, przenieść rodziny do mieszkań treningowych i dopiero wtedy możemy myśleć o jakiejkolwiek dalszej pracy z rodzinami – mówi Dorota Witten.
– Niesamowitym doświadczeniem, bardzo mocno integrującym społeczność, była organizacja wigilii – mówi Bożena Kowalik: – Te pierwsze wigilie czy spotkania wielkanocne, gdzie zapraszaliśmy wszystkie rodziny romskie, zaczynały się od pięciu, sześciu rodzin, które nie były ze sobą w jakimś konflikcie. Ale dzisiaj już przychodzą na te spotkania rodziny, które kiedyś były bardzo mocno skonfliktowane.
W ramach konferencji „Społeczność romska – tradycja i współczesność” jutro (24.10) zostanie przedstawiony reportaż dziennikarki Radia Lublin Katarzyny Michalak pod tytułem „Po piętnastej będę Romem”. Emisja programu odbędzie się po godzinie 17.00 na antenie Radia Lublin.
InYa (opr. DySzcz)
Fot. lublin.eu