Gesty, mimika oraz wyraz twarzy. To wszystko składa się na poezję… miganą. W Lublinie rozpoczął się Festiwal „Zobacz mój głos”.
– Festiwal integruje osoby słyszące ze słabosłyszącymi oraz niesłyszącymi – mówi Marta Piasecka z Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie: – Festiwal Poezji Miganej to takie wydarzenie przede wszystkim integrujące społeczność niesłyszącą, słabosłyszącą i słyszącą. To pierwszy taki festiwal w Lublinie. Postanowiliśmy podjąć się takiego działania idąc za ideą miasta Lublin, żeby jak największą uwagę zwracać na osoby z niepełnosprawnościami i dawać im pełnoprawny dostęp do kultury. Dużo osób nie wie, czym jest poezja migana, ale właśnie też po to to tworzymy, żeby pokazać, że istnieją również takie niestandardowe formy wyrażania siebie i wyrażania właśnie na przykład poezji.
– Poezja migana jest związana z migowym, ale tak naprawdę nie wykorzystuje tylko słów, znaczeń z języka migowego – mówi prowadzący warsztaty poezji miganej Arkadiusz Bazak, tłumaczony przez Ewelinę Lachowską: – Ważne są gesty, mimika, wykorzystanie przestrzeni, wyobraźnia. Nie jest to związane tylko z językiem migowym. Poezję miganą warto wykorzystywać też dla osób słyszących. Poezja może pokazywać sytuacje, historie, wyobrażenia na różne sposoby.
– W zasadzie poezja migana od poezji tradycyjnej różni się wszystkim. Nie da się przełożyć poezji miganej na język polski czy też z języka polskiego tak dosłownie, ponieważ wyglądałoby to jak tłumaczenie dosłowne poezji na przykład z języka angielskiego na język polski. Można to porównać na przykład do pantomimy, ale też nie do końca to jest to – mówi Marta Piasecka.
– Są różne wyobrażenia, jest dużo znaków – zaznacza Arkadiusz Bazak: – Na przykład język migowy ma jeden znak, a w poezji można na różne sposoby dodawać elementy i tworzyć tą wyobraźnię. Można robić coś wolniej, szybciej, zmieniać, powiększać. To jest bardzo ciekawe. Bardzo często osoby słyszące widząc, łapią o co w tym chodzi, jak wygląda ta poezja. W książce jest więcej opisanych sytuacji, a w poezji miganej widzimy to naprawdę, w rzeczywistości.
– Zarówno w poezji klasycznej, jak i miganej, najważniejsze jest to, żeby znaleźć odpowiednią formę dla przekazania tego, co się chce powiedzieć – mówi poetka Magdalena Jankowska: – Chodzi o formę taką, która wynikałaby ze znajomości wielu poprzednich form, które trzeba albo odrzucić, zanegować, albo twórczo wykorzystać, żeby powstało coś nowego. Bo ten dialog to jest sposób na osiąganie nowych jakości.
Czy można na język migowy przetłumaczyć Mickiewicza albo Słowackiego? – Tak, przekładałem prozę Mickiewicza – mówi Arkadiusz Bazak: – Myślałem, że to jest proste, ale wymaga bardzo dużo pracy, szukania zamiennych słów. Czasami jedno słowo wymagało trzech znaków w języku migowym, Abo trzy słowa w języku polskim wymagały przełożenia na jedno słowo w języku migowym. Ważne jest, żeby tekst przełożony na tekst migowy musiał być przełożony w pełni, aby sens został zachowany.
Festiwal poezji miganej „Zobacz mój głos” potrwa do piątku (23.10). Szczegóły na stronie mbp.lublin.pl.
InYa (opr. DySzcz)