22.11.2020 Nie tylko rozrywkowa niedziela radiowa

img 0136 2020 11 21 142718

„Kiedyś była Kultura” – pod takim hasłem w Teatrze Starym w Lublinie odbyło się spotkanie poświęcone postaci Jerzego Giedroycia. We wrześniu tego roku minęła 20. rocznica śmierci redaktora. Na czym polega niezwykłość jego biografii? Co było kluczem do nawiązywania relacji z ludźmi często o odmiennych postawach i poglądach? Jak prowadzone przez niego pismo i wydawnictwo może wpływać na kształt kultury współczesnej? Gośćmi Grażyny Lutosławskiej byli prof. Iwona Hofman i prof. Paweł Rodak. W programie przywołamy fragmenty wieczoru.

W cyklu „Alfabet lubelski”, w którym Jarosław Cymerman i Grażyna Lutosławska odwiedzają miejsca związane w przeszłości z ludźmi i zjawiskami ważnymi dla Lublina tym razem C jak Grażyna Chrostowska. „Trudno o wierszach Grażyny Chrostowskiej mówić w oderwaniu od jej biografii – pisze Jarosław Cymerman. – Tak też zresztą zwykle są one prezentowane – przede wszystkim jako świadectwo traumatycznych doświadczeń, jakie stały się udziałem pokolenia urodzonego w Polsce około 1920 roku. Układane, pisane lub dyktowane w nieludzkich warunkach hitlerowskiego więzienia, a później niemieckiego obozu koncentracyjnego miały według zachowanych relacji być wyrazem kłębiących się w umysłach młodych dziewcząt emocji i lęków, próbą ucieczki od lagrowej rzeczywistości czy wreszcie po prostu sposobem na wzajemne podtrzymanie na duchu. I choć wszystko to oczywiście w wierszach Chrostowskiej znajdziemy, warto jednak spytać, czym jeszcze ta poezja może być, czy kryje się w niej coś więcej niż zapis dramatycznego losu dwudziestoletniej dziewczyny – aresztowanej, sądzonej, skazanej na śmierć, wywiezionej do obozu i rozstrzelanej”.

Kilka dni po rocznicy śmierci Mariana Brandysa przypomnę rozmowę, jaką nagrałam z pisarzem w 1983 roku, kilka lat przed jego śmiercią. Autora m.in. „Nieznanego księcia Poniatowskiego”, „Kozietulskiego i innych”, „Kłopotów z Panią Walewską” pytałam m.in. o to, jak wybiera swoich bohaterów, czy notatki w starych kalendarzach są inspirujące i dlaczego dobrze żyć w ciekawych czasach.

Fot. Grażyna Lutosławska

Exit mobile version