Grupa Białorusinów uczciła dziś (20.11) w Białej Podlaskiej pamięć śmiertelnie pobitego przez służby białoruskie Romana Bandarenki. Mężczyzna zmarł po odniesionych obrażeniach 11 listopada w szpitalu w Mińsku. Dziś odbył się jego pogrzeb.
Przed bialskim konsulatem Republiki Białorusi zgromadzili się Białorusini, którzy uciekli ze swojego kraju przed represjami. Mieli ze sobą kartki z nazwiskami osób, które stały się ofiarami represji reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
– Mogę się spotkać tutaj z ludźmi, którzy czują podobnie. Możemy bez strachu wyjść i pokazać swój żal i ból. Dzisiaj spotykamy się przed konsulatem, aby oddać cześć wszystkim osobom zabitym przez służby białoruskie, poczynając od Aleksandra Tarajkowskiego. Ale głównie chcemy czcić pamięć Romana Bandarenki. Czujemy ból, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku w centrum Europy – mówią Białorusini zgromadzeni przed konsulatem w Białej Podlaskiej.
Bandarenka wyszedł z domu w zeszłą środę, widząc, że zamaskowani mężczyźni zrywają biało-czerwono-białe flagi białoruskie. Został przez nich pobity, a następnie przewieziony na komendę. Mimo operacji zmarł następnego dnia w szpitalu.
Protesty na Białorusi trwają od 9 sierpnia, po tym jak ogłoszono wyniki wyborów na prezydenta tego kraju, które – według oficjalnych rezultatów – miał wygrać Alaksandr Łukaszenka.
MaT / opr. ToMa
Fot. Małgorzata Tymicka