Wynalazek lubelskich naukowców trafi na rynek chiński. Przez najbliższe dwa lata polscy i chińscy naukowcy pracować będą nad rozwiązaniami dotyczącymi nowych technologii walcowania osi do wagonów kolejowych. Na rynku chińskim brakuje obecnie ok. 1 mln sztuk takich osi. Chodzi o to, żeby zastosować uniwersalną walcarkę sterowaną numerycznie.
– Inżynierowie z Politechniki Lubelskiej zaprojektowali i zbudowali takie urządzenie – mówi prof. Zbigniew Pater, rektor Politechniki Lubelskiej. – Podstawy tej nowej technologii, którą zainteresowani są Chińczycy zostały stworzone u nas. Myśmy to rozwiązanie opatentowali. Wytworzyliśmy już osie kolejowe, ale w laboratorium, w skali 1:5, bo nasza maszyna, którą zbudowaliśmy w laboratorium nie jest tak potężna, żeby kształtować wyroby o długości 2,5 metra i średnicy ponad 200 mm. Ale w skali 1:5 te osie zostały wyprodukowane. Mają bardzo dobrą dokładność wymiarową i uzyskujemy dobre kształty.
– W walcarce zastosowaliśmy do napędu uchwytu siłowniki elektrośrubowe, które mają możliwość bardzo precyzyjnego ustawienia – wyjaśnia prof. Janusz Tomczak z Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej. – Dokładność przemieszczenia suwaków jest tutaj bardzo duża. Liczona jest w setnych częściach milimetra. Tego praktycznie nie uzyskuje się w innych maszynach.
– Nasza technologia ma tę zaletę, że w oparciu o jedną maszynę, w oparciu o jeden zestaw narzędzi, jesteśmy w stanie produkować różnorakie osie kolejowe, w bardzo dużym zakresie wymiarów i kształtów – dodaje prof. Zbigniew Pater. – Gościliśmy tutaj delegację z Uniwersytetu w Ningbo z profesorem Shu Xuedao na czele. Doszliśmy do porozumienia w zakresie wspólnych prac badawczych. Ten obszar dotyczący kształtowania osi kolejowych w walcarce sterowanej numerycznie naszego pomysłu, oni uznali za pomysł, który ma największy potencjał wdrożeniowy. Według szacunków chińskich, na dzień dzisiejszy brakuje im ok. 1 mln osi kolejowych, które trzeba wytworzyć. Chińczycy zainteresowani są produkcją również osi kolejowych dla pociągów szybkich. To jest 400 tys. ton wyrobów. To jest ogromny wolumen, który może znaleźć się w programie produkcyjnym wielkiego zakładu. Chińczycy tak działają, jeżeli uznają to za stosowne, to wybudują fabrykę, która będzie produkowała tylko i wyłącznie tego rodzaju wyroby. Ale osie kolejowe są przecież potrzebne nie tylko w Chinach. Polskie firmy też w tym zakresie zgłaszają chęć przystąpienia do takiego projektu.
– Są to wszelkiego rodzaju kuźnie, które wytwarzają półfabrykaty, półprodukty dla przemysłu motoryzacyjnego, lotniczego, maszynowego, ale i stoczniowego – dopowiada prof. Tomczak.
– Poza tym mniejsze siły są potrzebne w naszym procesie do ukształtowania takiej osi – uzupełnia prof. Pater. – To się przekłada na mniejsze zużycie energii. Pod tym względem, który dzisiaj jest bardzo ważny w świecie, jesteśmy do przodu, bo nasza technologia jest mniej materiało- i energochłonna od obecnie stosowanych. Chcielibyśmy zdobyć wspólny grant, jest taki program polsko-chiński, mamy już rozpisane zadania badawcze i w ramach tego projektu część badań dotycząca czystego kształtowania realizowana byłaby u nas, bo mamy już odpowiednią maszynę. Natomiast Chińczycy robiliby głównie badania materiałowe, badania dotyczące samych właściwości tych wyrobów, które będziemy wytwarzali, czy one spełniają te wszystkie wymogi, które ich koleje stawiają tego typu wyrobom. Nie ograniczamy się tutaj do rynku chińskiego, idziemy szerzej. Wydaje nam się, że ta nowa technologia kształtowania osi i wałów, jest na tyle interesująca, że znajdzie zastosowanie w wielu krajach.
Naukowcy będą współpracować w ramach projektu współfinansowanego przez Narodową Agencję Wymiany Akademickiej.
W składzie międzynarodowego zespołu są: prof. Jarosław Bartnicki, prof. Zbigniew Pater, prof. Janusz Tomczak, dr inż. Tomasz Bulzak oraz profesor Shu Xuedao.
SzyK/WP
Fot. nadesłane