Trawniki. Las Dąbrówka. 32 km od granic Lublina. Miejsce niemalże zapomniane. Trzy dawno wygasłe znicze. Ta mogiła, jak i druga, zagubiona gdzieś w Lesie Dąbrówka, to miejsce spoczynku ponad pięciuset jeńców z obozu w Trawnikach, zamordowanych w lipcu 1942 r.
Obóz pracy w Trawnikach funkcjonował od samego początku okupacji. Umiejscowiony był na terenach dawnej cukrowni, jeszcze przed wojną przekształconej na fabrykę włókienniczą, produkującą m.in. opatrunki i bandaże. Pierwszymi jeńcami obozu byli polscy żołnierze września, później również Żydzi, Rosjanie i Ukraińcy oraz członkowie polskiego podziemia. Jeńcy byli zatrudniani przy wyrębie lasów, budowie dróg, wydobywaniu torfu w pobliskiej Dorohuczy. Pracowali także przy zagospodarowaniu zagrabionego mienia żydowskiego, zdobytego w ramach akcji „Reinhardt”. W obozie funkcjonowało również przedsiębiorstwo futrzarskie Fritza Emila Schultza, produkujące odzież dla wojska. Według różnych szacunków przez obóz przewinęło się ok 10 tys. jeńców.
Źródła podają, że do pierwszej masowej egzekucji doszło w lipcu 1942 roku. Wywieziono wtedy z obozu 350 jeńców i rozstrzelano ich w pobliskim Lesie Dąbrówce. Druga egzekucja miała miejsce kilka dni później. Rozstrzelano wówczas 200 osób.
Egzekucji tych nie należy łączyć z późniejszymi, dokładnie z dnia 3 listopada 1943 roku (Aktion Erntefest), gdy w trakcie likwidacji obozu w Trawnikach rozstrzelano około 10 tys. Żydów, a także 1000-1500 osób z podobozu w Dorohuczy.
PM/WP
Trawniki, 21.11.2020, fot. Piotr Michalski