Lublinianie przygotowują świąteczne paczki dla podopiecznych Domów Pomocy Społecznej. Trwa akcja „List do świętego Mikołaja”, która polega na spełnianiu drobnych marzeń.
– Zakładając grupę na Facebooku, nie liczyłam się z aż takim odzewem – mówi organizatorka akcji „List do świętego Mikołaja” Dorota Bęczkowska. – W tym momencie jest nas prawie 2 tysiące. Mamy otwarte serca i chcemy pomagać. Początkowo miałam na myśli jeden DPS, na ul. Kosmonautów. Obecnie mamy pod opieką już 10 takich domów, co średnio daje możliwość obdarowania około 700 osób. Niektóre domy przesyłają nam listy z marzeniami podopiecznych. Najczęściej wymieniane są słodycze, ciepłe bambosze, kredki i puzzle. Do naszej akcji przyłączyły się również szkoły i przedszkola. Dzieci z tych placówek wykonają kartki świąteczne, a my – wolontariusze – dołożymy je do paczek.
– Mamy nadzieję, że sprawimy u ludzi uśmiech – mówi Jolanta Laskowska z Akademii Uśmiechu. – Nadzorujemy DPS-y w Krzesimowie, Świdniku i Wygnanowicach. Każdy z nas ma jakieś marzenia. Dzięki tej akcji możemy sprawić ludziom z DPS-ów przyjemność. Oni, tak jak każdy człowiek, potrzebują po prostu przyjemności w te święta. Okres pandemii jest dla nich wyjątkowo trudny, bo są w grupie ryzyka. Nie mogą jeździć na wycieczki i mieć zajęć, których wcześniej było bardzo dużo.
– Skontaktowaliśmy się z DPS-ami, żeby zapytać pensjonariuszy o to, co chcieliby dostać na mikołajki – mówi Sylwester Zams, koordynator DPS Kalina i DPS Ametystowa. – Najczęściej proszą o zdrowie, rozmowę i obecność. Jeśli chodzi o potrzeby materialne, chcieliby dostać kawę, herbatę, słodycze, koce, skarpetki czy mydło. Tak naprawdę to może być cokolwiek miłego, co sprawi tym osobom przyjemność i umili czas. Z każdym dniem przybywa nam darczyńców w różnym wieku i o różnym statusie materialnym. To bardzo budujące.
– U nas mieszkają osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Są to wyłącznie mężczyźni – mówi Wiesława Olender, główny specjalista Działu Terapeutyczno-Opiekuńczego Domu Pomocy Społecznej w Świdniku. – Na początku byli trochę zaskoczeni, ale przekonali się do akcji i teraz czekają na prezenty. Dopytują, kiedy przyjdzie Mikołaj. Mają głównie kontakt z nami, pracownikami, a potrzebują też wiedzieć, że są dla kogoś ważni. Rodziny są oczywiście naprawdę ważne dla tych podopiecznych, którzy je mają. Każde ich słowo czy telefon się liczy. Teraz nie ma możliwości bezpośredniego kontaktu, a podopieczni są go bardzo spragnieni.
– Jeden z pensjonariuszy prosił na przykład o słodycze ciapy i małe radyjko – mówi Jolanta Laskowska. – To są takie proste marzenia i prośby. Uwielbiam akcje, które pomagają ludziom. Mnie też ktoś kiedyś pomógł. Dobro naprawdę wraca. Pamiętajmy, że trzeba sobie pomagać.
Paczki mają trafić także do placówek, w których podopieczni nie napisali listów. Będą zawierały artykuły spożywcze i higieniczne.
Szczegóły dotyczące akcji można znaleźć na facebookowej grupie List do Św. Mikołaja- DPS, Lublin. Prezenty powinny zostać przekazane do jednego z punktów odbioru do 16 grudnia.
LilKa/WM
Fot. pixabay.com