Czy na Targu pod Zamkiem będzie mogła się odbywać Giełda Małych Zwierząt? Nieprawidłowości przy jej organizacji dopatrzyła się Najwyższa Izba Kontroli.
– Handel zwierzętami w tym miejscu odbywa się już od 9 lat – mówi Krzysztof Kurys, prezes Targu pod Zamkiem. – Są tam sprzedawane takie zwierzęta jak: króliki, drób, gołębie, kanarki, chomiki. Oprócz tego jest akwarystyka. U nas na giełdzie są sprzedawane tylko tego typu małe zwierzątka.
Co się stało, że giełda może zniknąć? – Jednym z punktów kontroli NIK-u w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Lublinie było odwiedzenie naszej Giełdy Małych Zwierząt. W trakcie jej sprawdzania pani z NIK-u stwierdziła, że nie są spełnione wszystkie wymogi, zapisane w ustawie o tego typu giełdach. Brakuje dwóch rzeczy: zadaszenia i ogrodzenia – odpowiada Krzysztof Kurys.
– Brak ogrodzenia był przyczyną wszczęcia postępowania przez Inspekcję Weterynaryjną – tłumaczy Tomasz Brzana, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Lublinie.
– Dotychczas stosowano ogrodzenie tymczasowe, do którego nie mieliśmy zastrzeżeń – dodaje Tomasz Brzana. – Do tej pory uważałem, że rolę ogrodzenia mogą pełnić rozkładane parawany i taśma, oznakowane w ten sposób, żeby wszyscy wiedzieli, że w tym miejscu prowadzi się handel zwierzętami. Ale w pytaniach skierowanych do mnie po kontroli NIK-u znalazło się to: „Dlaczego w takiej sytuacji uznałem warunek dotyczący ogrodzenia za spełniony?” Tłumaczyłem, że – ze względów na objęcie terenu targowiska nadzorem konserwatora zabytków – nie jest możliwe wykonanie stałego ogrodzenia. Ale w wystąpieniu pokontrolnym NIK-u o stwierdzonych nieprawidłowościach, punkt o ogrodzeniu został zawarty. Napisano tam, że nie spełnia ono wymogów rozporządzenia. Teoretycznie można powiedzieć, że jest to zgodne z prawdą – wyjaśnia Tomasz Brzana.
– To teren, który historycznie grodzony nie był, który jest jakąś pozostałością obszaru otwartego, jakie od strony wschodniej otaczał Wzgórze Staromiejskie i Wzgórze Zamkowe. Takie ogrodzenia nie były też planowane w ramach różnego rodzaju projektów, jak Park na Błoniach. I raczej dodawanie tam elementów wygradzających nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale nie miałem do tej pory powodu, żeby ten temat bliżej analizować – stwierdza Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków w Lublinie.
– Postawienie płotu pod Zamkiem jest nierealne – ocenia prezes Krzysztof Kurys. – To teren chroniony konserwatorsko, dzierżawiony od miasta, na którym w dni nietargowe jest parking. Natomiast giełda odbywa się tylko przez kilka godzin w sobotę. Z kolei budowa przenośnego zadaszenia czy ogrodzenia nie ma sensu ze względu na koszty. Ponieważ wpływy z giełdy są niewielkie, a koszty byłyby bardzo duże.
Zarząd targu odwołał się od decyzji powiatowej inspekcji do Lubelskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. – To on teraz rozpatrzy całe postępowanie i rozstrzygnie w tej sprawie – tłumaczy Tomasz Brzana.
Teoretycznie sprawa ma się wyjaśnić na początku grudnia, ale z powodu pandemii może to potrwać dłużej.
TSpi / opr. ToMa
Fot. archiwum