– System ochrony zdrowia jest na granicy wydolności. Trzeba ograniczyć liczbę zakażeń, czas włączyć hamulec awaryjny – powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski (na zdj.).
– To nie jest moment na kłótnie i dyskusje światopoglądowe – akcentował minister, zaznaczając, że przyszedł czas, by nie tylko pytać, co państwo i system może zrobić dla nas, ale co my możemy zrobić, aby zahamować epidemię.
CZYTAJ: Mateusz Morawiecki: Od soboty zamknięte instytucje kultury i część sklepów w galeriach handlowych
– Nasz system opieki zdrowotnej dochodzi, czy jest, na granicy wydolności. Oczywiście wykonujemy kolejne kroki, które służą jego rozbudowie, ale to jest czas, kiedy trzeba włączyć hamulec awaryjny – wskazał szef resortu zdrowia na konferencji prasowej z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ: Premier: Rozszerzamy naukę zdalną na klasy 1-3
Podkreślił, że konieczne jest doprowadzenie do dynamicznego i drastycznego spadku liczby zachorowań.
– Z trendu krótkookresowego wynika, że w najbardziej optymistycznym wariancie liczba zachorowań ustabilizuje się w przedziale 25-30 tysięcy – powiedział minister Niedzielski.
– Jednak mamy też negatywne scenariusze. Jeden z nich wskazuje, że przy nieprzestrzeganiu obostrzeń w grudniu może dojść nawet do 400 czy 600 tys. zachorowań – dodał minister.
CZYTAJ: Premier Morawiecki: Przy ponad 75 przypadkach zakażeń na 100 tys. osób – narodowa kwarantanna
– Nie możemy sobie jednak pozwolić na realizację scenariusza, który polega na przyglądaniu się, co się dzieje krótkookresowo i dokładaniu obostrzeń kategorii lżejszej. To jest czas, żeby włączać hamulec awaryjny – powiedział minister.
Wskazał, że kluczowe jest pozostawanie w domach. – Zostańmy w domu po to, by ograniczyć kontakty, by nie dać okazji wirusowi na rozprzestrzenianie się. Wychodźmy tylko kiedy to niezbędne, kiedy to konieczne, bo musimy iść do pracy czy na zakupy. Ograniczmy nasze kontakty towarzyskie – zaapelował Niedzielski.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. @PremierRP