Po przerwie związanej z zakażeniami koronawirusem wracają do gry piłkarki ręczne MKS-u Perły Lublin. Mistrzynie Polski przez kilkanaście dni pauzowały, a dopiero w ostatni poniedziałek wznowiły treningi. Jutro (15.11) czeka je wyjazdowe spotkanie z Eurobudem JKS Jarosław.
Kapitan drużyny Weronika Gawlik przyznaje, że do normalnej dyspozycji trochę brakuje: – Czujemy się niezbyt pewnie, bo treningów miałyśmy ok. 7 i nie były tak intensywne, jak przed koronawirusem. Poza tym choroba zostawiła na nas swoje piętno, jeśli chodzi o samopoczucie fizyczne. Trzeba wziąć pod uwagę to, że przez prawie dwa tygodnie nie mogłyśmy przeprowadzić normalnego treningu – mówi Weronika Gawlik.
Dominika Więckowska uważa, że dyspozycja jest coraz lepsza: – Z każdym treningiem jest coraz lepiej. Bardzo czekałyśmy na powrót na halę, żeby wspólnie potrenować piłkę ręczną. Jesteśmy bardzo podekscytowane, że już teraz możemy zagrać w meczu. Na pewno musimy się przyzwyczaić do nowej sytuacji, bo ten sezon może wyglądać tak, że będzie sporo przymusowych kwarantann – mówi rozgrywająca mistrzyń Polski, Dominika Więckowska.
– Po takiej przerwie będzie to ciężkie spotkanie. Wiemy, że nie jesteśmy do końca przygotowane fizyczne, ale mamy nadzieję, że nadrobimy to charakterem i ambicją – mówi obrotowa lublinianek Joanna Szarawaga.
Trudnej przeprawy z gospodyniami spodziewa się również rozgrywająca MKS-u, Aleksandra Rosiak: – Nie jest łatwo wrócić po tak długiej przerwie, mimo że każda z nas trenowała indywidualnie w domu. Mieliśmy też drużynowa spotkania online. Mam nadzieję, że w Jarosławiu nie zabraknie nam sił. Po prostu zagramy swoje.
Spotkanie w Jarosławiu rozpocznie się jutro (15.11) o 13.00. Lubelski zespół pojechał na nie dziś (14.11) po południu.
AR/WM/ ToMa
Fot. archiwum