Organizatorzy sobotniego protestu po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji w Lublinie wydali oświadczenie, w którym tłumaczą nagłe przerwanie manifestacji. Natomiast Komitet Obrony Demokracji oraz poseł Michał Krawczyk domagają się wyjaśnień dotyczących policyjnych działań wobec protestujących.
CZYTAJ: Przeciwnicy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji protestowali w Lublinie
Wydarzenie rozpoczęło się na placu Litewskim w sobotę o godzinie 16.00, a zakończyło się w ciągu godziny. W oświadczeniu na stronie facebookowej Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Lublin autorzy zaznaczają, że „wydarzenie musiało się zakończyć (…) ze względu na kwestie bezpieczeństwa – co zostało spowodowane przesadnymi działaniami policji, otoczeniem demonstracji dziesiątkami radiowozów, nieproporcjonalnymi siłami oraz ewentualną groźbą użycia gazu wobec uczestników”.
Komitet Obrony Demokracji domaga się wyjaśnienia od Komendy Miejskiej Policji w Lublinie działań podejmowanych przez funkcjonariuszy wobec uczestników protestu. W tej sprawie KOD złożył wniosek o podanie podstaw prawnych działań policji w Lublinie.
Natomiast poseł Michał Krawczyk skierował w tej sprawie pismo do Komendanta Miejskiego Policji w Lublinie nadkomisarza Sławomira Włady. Zadaje w nim 15 pytań – między innymi o to, czy wydano rozkaz użycia środków przymusu bezpośredniego wymienionych w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej.
W niedzielę (08.11) rano lubelska policja podawała, że podczas sobotniego protestu 240 osób zostało wylegitymowanych, 6 dostało mandaty karne, a ponad 20 zostało pouczonych. W związku z pandemią w Polsce obowiązuje zakaz zgromadzeń – przypomina policja. Natomiast uczestnicy protestu twierdzą, że „mają prawo do mówienia o swoich poglądach”.
CZYTAJ: 240 osób wylegitymowali policjanci podczas sobotniego protestu
MaK (opr. DySzcz)
Fot. archiwum