Jak zawsze o tej porze roku służby apelują, żeby nie być obojętnym na los osób bezdomnych.
– Wystarczy jeden telefon – mówi młodszy strażnik Monika Bujek ze Straży Miejskiej w Lublinie: – W przypadku zauważenia osoby bezdomnej w miejscu nieogrzewanym prosimy o kontakt z dyżurnym straży miejskiej pod bezpłatnym całodobowym numerem telefonu 986, bo dzięki takiemu zgłoszeniu możemy uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.
– Mimo wszystko jakoś sobie radzimy – mówi Krzysztof Leszczyński, prezes Stowarzyszenia Nadzieja: – Ograniczyliśmy wejścia i wyjścia mieszkańców. Noclegownie działają całodobowo. Uruchomiliśmy przejściowy ośrodek dla osób bezdomnych, gdzie osoby, które zgłaszają się z ulicy przebywają przez 10 dni i później po przejściu tego izolatorium są kierowane do innych naszych placówek. Na wszystkich placówkach, można powiedzieć, że mamy jeszcze miejsca, tak więc nie jest źle.
– Nasz organizacja codziennie prowadzi dzienny ośrodek dla osób bezdomnych, gdzie można przyjść wymienić ubranie, ogrzać się, wziąć prysznic, zrobić pranie czy napić się czegoś ciepłego – mówi Mateusz Jocek, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Lubelskiej: – Z każdą osobą która przychodzi przeprowadzamy krótki wywiad epidemiologiczny wraz z pomiarem temperatury i przestrzegamy limitu osób, stąd zachęcam do tego, żeby ta wizyta była na zasadzie rotacyjnej. Udzielamy także wsparcia w formie ciepłych posiłków – Anielska przystań w godzinach od 11.00 do 13.00 wydaje takie posiłki z zastrzeżeniem, że trzeba je zabrać do własnego naczynia. Szacujemy, że wydajemy ok. 200-250 takich porcji posiłków. Na tym nie koniec, ponieważ dzięki wsparciu jakie otrzymaliśmy od Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej w ramach programu Pokonać bezdomność, od poniedziałku do piątku wyrusza również w godzinach porannych bus Caritas z ciepłym posiłkiem, który dowozi porcje zup do Piask, Łęcznej i Lubartowa.
– Nasz jadłodajnie ciągle funkcjonuje – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, delegat ds. pomocy osobom wykluczonym w archidiecezji lubelskiej: – Oczywiście ze względu na pandemię jednorazowo kilka osób może spożyć posiłek. W tej chwili jest zapisanych ponad 200 osób, które chcą korzystać z naszej pomocy. A osobom, które – tak trzeba to określić – wegetują w pustostanach czy altankach, rozdajemy koce, śpiwory. W tej chwili mamy zidentyfikowanych prawie 100 takich miejsc w Lublinie – są to pustostany, zawaliska, opuszczone wagony kolejowe, ogródki działkowe. Obecnie przyjęliśmy też kilka takich osób, które są całkowicie poza życiem społecznym. Przyjęliśmy je do naszych domów dla osób wychodzących z bezdomności i to są jakieś obiecujące przypadki. W sumie to będzie ponad 10 osób, aczkolwiek jeżeli będzie sytuacja taka, że znajdziemy osoby, które konkretnie będą wymagały takiej interwencji, żeby ocalić życie czy zdrowie, to jesteśmy gotowi przyjąć i następne osoby.
– Ogólnie w schronisku i noclegowni niestety mamy stan zakażenia, ale miejmy nadzieję, że potrwa to jeszcze tydzień i kwarantanna się zakończy – mówi Monika Zielińska, prezes zarządu Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta: – Schronisko i noclegownia są teraz wyłączone z funkcjonowania. Na chwilę obecną przebywa tam 50 panów plus pracownicy. Mamy stwierdzony COVID-19 u czterech pracowników i jednego podopiecznego. Podopieczny jest w izolatorium zewnętrznym, a pracownicy w izolacji domowej. Cała ta sytuacja nauczyła nas tego, że jak już wszystko się zakończy – miejmy nadzieję, że pozytywnie – to chcemy każdego naszego podopiecznego, który będzie przychodził poddać testom. Ponieważ w Lublinie nie ma tyle miejsc, żeby można było umieścić osobę, która chce przyjść do noclegowni w izolatorium. Zbieramy teraz pieniądze na testy. Jak będzie za dwa, trzy tygodnie? Naprawdę trudno jest ułożyć jakiś scenariusz. Okres zimowy dla osób bezdomnych będzie w tym roku bardzo trudny.
Z powodu pandemii nie będzie w tym roku tradycyjnych wigilii przygotowywanych przez Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta oraz Caritas. Organizacje przygotują paczki żywnościowe dla potrzebujących.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com