Członkowie Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego zapalili znicze pod budynkiem Polskiego Związku Łowieckiego. Chcieli w ten sposób upamiętnić śmiertelnie postrzelonego z broni myśliwskiej 16-latka z Kazachstanu. Do tragedii doszło 1 listopada w miejscowości Kluczkowice.
CZYTAJ: Śmiertelne postrzelenie 16-latka w Kluczkowicach. Policja wyjaśnia okoliczności tragedii
– Chcemy zwrócić uwagę na zagrożenie, jakim jest ponad 120-tysięczna grupa myśliwych należących do Polskiego Związku Łowieckiego – mówi Michał Wolny z Lubelskiego Ruchu Antyłowieckiego. – Nieprzypadkowo znaleźliśmy się tu właśnie dzisiaj. Uważamy, że PZŁ ponosi odpowiedzialność za swojego człowieka, bo właśnie nim był Dariusz H. Pomimo tego, że podobno został już wykluczony z Polskiego Związku Łowieckiego i nie jest formalnie myśliwym, chcielibyśmy, żeby został w odpowiedni sposób ukarany.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Protest przed siedzibą Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie
– My nie mamy z tym nic wspólnego – mówi Andrzej Tomasiak z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie. – Mamy tu do czynienia z kłusownikiem, przestępcą. Szczególnie oburzający jest fakt, że ta osoba oddaliła się z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy. Jeżeli informacje przekazane w komunikacie prokuratury potwierdzą się w toku prowadzonego śledztwa, ja – nie tylko jako myśliwy, ale też jako obywatel – domagam się bardzo surowej kary dla tego człowieka.
CZYTAJ: Śmiertelne postrzelenie 16-latka w Kluczkowicach: prokuratorskie zarzuty dla zatrzymanych
Lubelski Ruch Antyłowiecki przedstawił postulaty skierowane do Polskiego Związku Łowieckiego. Domaga się między innymi obowiązkowych badań lekarskich oraz psychologicznych dla każdego myśliwego, jak też zwiększenia odległości od zabudowań mieszkalnych podczas polowań zbiorowych.
LilKa/WM
Fot. Przemysław Guzewicz