W Lublinie pacjentka po przeszczepie serca urodziła zdrowe dziecko. Jak mówią lekarze – to niezwykle rzadki przypadek zarówno w Polsce, jak i na świecie. Chłopiec przyszedł na świat 18 listopada w Klinice Położnictwa i Perinatologii SPSK4.
Takie porody, kiedy pacjentka jest po przeszczepie serca, są bardzo trudne pod względem medycznym. Chodzi przede wszystkim o to, że ciąża jest wysokiego ryzyka, a pacjentka wymaga częstych hospitalizacji i szczególnego nadzoru oraz konsultacji. Pomimo ciąży wysokiego ryzyka, wszystko – na szczęście – zakończyło się dobrze.
CZYTAJ: Pacjentka po przeszczepie serca urodziła zdrowe dziecko
– Po opieką mamy matkę, dziecko i – dodatkowo – serce – mówi kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4, prof. dr hab. nauk medycznych Bożena Leszczyńska-Gorzelak: – Pacjentka przez cały okres ciąży musi otrzymywać leki immunosupresyjne, a więc nawet w dobie dzisiejszej pandemii jest to dodatkowe zagrożenie dla pacjentki. Poziom tego leku musi być bardzo precyzyjnie monitorowany, aby z jednej strony nie doszło do odrzucenia przeszczepu, a zdarza się to dwukrotnie częściej i to ryzyko jest większe w ciąży, a z drugiej strony, ponieważ łożysko nie stanowi bariery dla tego leku, żeby dziecko było jak najmniej narażone.
Lekarze zdecydowali się na cięcie cesarskie. Mały Alan urodził się cały i zdrowy. Teraz on i jego mama znajdują się pod opieką lekarzy z SPSK4.
– Dużo odpoczywamy i jestem bardzo szczęśliwa – mówi pani Karolina, mama małego Alana: – Dochodzę do siebie. Jeśli chodzi o maluszka, jest zdrowy. Bardzo się cieszę, że trafiłam pod tak dobrą opiekę. Ogólnie na oddziale są bardzo mili, życzliwi i pomocni lekarze. To jest naprawdę cud. Mieliśmy obawy, że może być coś nie tak, ale dzięki lekarzom, dzięki specjalistycznej opiece na wysokim poziomie poradziliśmy sobie.
Poród odbył się bez komplikacji.
– Cała sytuacja jest dla mnie, jak i całego personelu, bardzo budująca – dodaje prof. Bożena Leszczyńska-Gorzelak: – Powiem szczerze, że tych patologii ciąży w klinice mamy wiele. Składa się na to między innymi fakt, że pracujemy w kompleksie klinik o najwyższym stopniu referencyjności i pacjentki z całego regionu, jeśli potrzebują pomocy, kierowane są właśnie do naszej kliniki.
Pacjentka razem z małym Alanem wstępnie do domu mają być wypisani już jutro (25.11).
MaTo (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com