W tym tygodniu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, liczba zakażeń koronawirusem zaczęła spadać. Jest to pierwszy sygnał stabilizacji. Wspólnym wysiłkiem wyhamowaliśmy zakażenia tuż przed punktem krytycznym. Nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny – ogłosił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
Na Facebooku szef rządu napisał, że w tym tygodniu, pierwszy raz od dwóch miesięcy, liczba zakażeń koronawirusem zaczęła spadać.
– Choć stosunek zakażonych – 65/100 000 mieszkańców to wciąż dużo, to jednak pierwszy sygnał stabilizacji i dowód, że nasza strategia i obostrzenia zaczynają przynosić skutek. Co to oznacza? Nie musimy wprowadzać narodowej kwarantanny – napisał szef rządu. Jak zaznaczył, po konsultacjach z Radą Medyczną ustalono, „że jeżeli liczba zakażeń utrzyma się na podobnym poziomie – bardziej radykalne kroki nie będą potrzebne”.
– Wspólnym wysiłkiem wyhamowaliśmy zakażenia tuż przed punktem krytycznym. Dyscyplina działa. Dlatego wciąż proszę i będę prosił – zostańmy w domu. Zasada jest prosta – im mniej kontaktów społecznych, tym mniejsza szansa na zakażenie i wyhamowanie epidemii – podkreślił premier.
– Po konsultacjach z Radą Medyczną, z którą dziś (12.11) po raz kolejny się spotkałem, ustaliliśmy ostatni próg alarmowy na poziomie 70/75 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. W ostatnich dniach udało nam się wyhamować dokładnie przed tym punktem krytycznym – powiedział premier.
Podkreślił jednak, że „dystans, jaki dzieli nas od progu narodowej kwarantanny, nadal jest niewielki i nie pozwala na swobodę”.
– To dzięki naszej odpowiedzialnej postawie, dzięki konsekwentnej realizacji zasady DDM – dystans, dezynfekcja, maseczka – zyskaliśmy delikatną przewagę w tej walce z wirusem. Teraz nie możemy jej zmarnować – oświadczył szef rządu.
Jak mówił, „jeśli teraz odpuścimy, cały wysiłek ostatnich tygodni może pójść na marne”. – Podejmujemy wiele decyzji; czasem są one trudne do zaakceptowania. To niezwykle ważne, szczególnie teraz, gdy na horyzoncie czeka ogromne wsparcie w postaci szczepionki – powiedział Morawiecki.
Poinformował, że na spotkaniu z Radą Medyczną w czwartek rozmawiano m.in. o tym, kiedy i w jaki sposób dostarczyć szczepionkę wszystkim Polakom. – Ustaliliśmy, że szczepienia będą w pełni dobrowolne a jednocześnie powszechnie dostępne – oświadczył. Zaznaczył, że w pierwszej kolejności otrzymają ją osoby najbardziej zagrożone: seniorzy, chorzy na choroby przewlekłe oraz służby medyczne.
Dodał, że to będzie ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Jak powiedział, rząd jest w stałym kontakcie z przedstawicielami producenta pierwszej szczepionki na koronawirusa firmy Pfizer. – Zabiegamy o jak największe i jak najszybsze dostawy. Rozmawiamy też z innym firmami farmaceutycznymi, które są na dobrej drodze przygotowania dobrych rozwiązań – powiedział szef rządu.
Premier wyraził nadzieję, że na początku 2021 roku szczepionka „stanie się tą bronią, która pozwoli ostatecznie pokonać koronawirusa i wrócić do normalności”. – Zanim szczepionka do nas dotrze – podkreślił Morawiecki – czeka nas jeszcze co najmniej kilka miesięcy kiedy możemy polegać przede wszystkim na sobie nawzajem.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum