Puławy: Pałac Marynki czeka na remont

20201105 093703 2020 11 05 205326

O powołanie fundacji, która zajęłaby się zbieraniem pieniędzy na remont zabytkowego Pałacu Marynki w Puławach, apeluje radny Ignacy Czeżyk. Jego zdaniem potrzeba szybkich działań by ochronić zabytek przed zniszczeniem.

– Miasto realizuje dwie duże inwestycje: halę sportową i Dom Chemika, a na ten pałac pieniędzy w najbliższym czasie nie będzie – uważa Ignacy Czeżyk. – Jest to dziedzictwo, które otrzymaliśmy od rodu Czartoryskich, a zatem jego renowacja jest wyrazem honoru, moralnej potrzeby, żeby zrobić ruch społeczny wokół tego. Powołać fundację, otworzyć konto, poczynić pewne wydawnictwa, które opisywałyby jaki wielki symbol mamy do ocalenia – dodaje radny Czeżyk.

– Miasto do tej pory przy naszych inwestycjach nigdy nie powoływało fundacji – mówi Łukasz Kołodziej z Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Puławy. – Zadaniem miasta jest to, aby pozyskać fundusze i tak zadbać o inwestycję, żeby ona została zrealizowana według własnych środków i możliwości. Tak stanie się również w tym przypadku. Fundacja jest oczywiście bardzo szczytnym celem, natomiast my mamy narzędzia i będziemy starali się wykorzystywać te narzędzia także pod kątem pozyskania funduszu unijnych na tę inwestycję – tłumaczy Łukasz Kołodziej.

– Jest to pałacyk, który został wybudowany dla córki księżnej Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej – Marii Wirtemberskiej, noszący też od jej imienia nazwę, czyli pałac Marynki – mówi Grażyna Bartnik z Muzeum Czartoryskich w Puławach. – Plany budowy powzięto w 1790 roku. Zachowały się listy Marii Wirtemberskiej do księżnej Izabeli, która sugeruje, aby taki pałacyk powstał. W następnym roku zwożone już są cegły pod budowę pałacu, czy też kamień z Parchatki. W 1794 roku pałacyk już stał w Puławach z tym, że przychodzi czas insurekcji kościuszkowskiej. Część budowli parkowych zostaje zniszczona. Najprawdopodobniej też uległ jakiejś dewastacji pałacyk Marynki, zaś sama księżna Maria Wirtemberska nie mieszkała w tym pałacu. W samych Marynkach głównie lokowano gości i to tak od roku 1800. To miejsce było miejscem ulubionym księżnej Izabeli Czartoryskiej. Do samych Marynek wiodła alejka, którą księżna opatrzyła takim kamieniem z inskrypcją „Tędy idę do mojej Maryni” – opowiada Grażyna Bartnik.

 – Stoi i niszczeje. Zabytek jest piękny, dużo tu ludzi przychodzi w niedzielę, w sobotę. Teraz niszczeje, niestety – mówi mieszkanka Puław. – Jeśli powstanie fundacja na pewno się dorzucę – dodaje.

– Szkoda mi, że właśnie niszczeje, że do tej pory nic się tam nie dzieje, poza imprezami na trawniku – żałuje inna puławianka. – Dopóki są fundusze europejskie też by się przydało, żeby skorzystać z możliwości dofinansowania, bo na pewno koszty remontu będą bardzo wysokie – zauważa.

– Sama modernizacja może wynieść około 20 – 30 milionów złotych, to nie jest jeszcze do końca określone – mówi Łukasz Kołodziej z puławskiego urzędu miasta. – W tym momencie jesteśmy na etapie uzgadniania z konserwatorem zakresu prac konserwatorsko – architektonicznych. Już w tym roku prawdopodobnie wojewódzki konserwator zabytków przystąpi do tych prac na zewnątrz i wewnątrz budynku. Jeśli tam się nic nie wydarzy, pod kątem znalezienia na przykład bardzo wartościowych elementów tego budynku, te prace powinny zakończyć się w kwietniu. W tym momencie trwa również planowanie budżetu miasta. Jeszcze nie jest wiadomo, jakie pieniądze zostaną zabezpieczone na przyszły rok. Wieloetapowy proces inwestycyjny, który będzie musiał przejść ten budynek, będzie na pewno rozłożony na lata. Będziemy więc mieli czas i prawdopodobnie możliwości pozyskania tych funduszy z zewnątrz – wyjaśnia Łukasz Kołodziej.

– To zadanie, ten piękny symbol, jest to piękne serce dzisiejszych Puław. Jeżeli ono zabije, no to daj Boże, aby tak się stało – podkreśla radny Ignacy Czeżyk.

Przypomnijmy: pałac Marynki został zakupiony przez Miasto Puławy pod koniec 2017 roku od Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Samorząd zapłacił za ten zabytek ponad milion sześćset tysięcy złotych. Od tamtego czasu pałac czeka na remont. 

ŁuG / PrzeG

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version