Piłkarze Górnika Łęczna pokonali GKS 1962 Jastrzębie 2:1 w zaległym meczu 7. kolejki 1-ligi.
Już w 12. minucie wynik spotkania otworzył Karol Struski. Siedem minut później do wyrównania doprowadził Michał Rutkowski.
Wiele emocji przyniosła końcówka spotkania, w której najpierw Paweł Wojciechowski nie wykorzystał rzutu karnego, a w 4. minucie doliczonego czasu o zwycięstwie gospodarzy przesądził Adrian Cierpka.
Z kolejnego kompletu punktów cieszył się pomocnik, Bartłomiej Kalinkowski.
– Przede wszystkim cieszy zwycięstwo, bo po tym meczu w Niecieczy, gdzie nam nie poszło, chcieliśmy się po pierwsze zrehabilitować, a po drugie podtrzymać dobrą passę u siebie na boisku – mówi Kalinkowski. – Myślę, że oprócz tego, że wygraliśmy w takich okolicznościach, co oczywiście cieszy podwójnie, no to możemy dopisać sobie jeszcze mały plusik za to jak graliśmy. Długo utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy sporo tych sytuacji, wrzutek i myślę, że to zwycięstwo „wyciśnięte” w ostatnich minutach, ale jednak bardzo zasłużone – dodaje Bartłomiej Kalinkowski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Górnik Łęczna – GKS Jastrzębie
W innym wczorajszym meczu ŁKS pokonał Koronę Kielce 2:0. Łódzka drużyna z dorobkiem 28 punktów jest liderem tabeli.
Punkt mniej ma Bruk – Bet Termalica Nieciecza, a na trzeciej pozycji z 23 punktami plasuje się Górnik Łęczna.
W niedzielę kolejnym domowym przeciwnikiem zielono-czarnych będzie GKS Tychy.
JK / PrzeG
Fot. Wojciech Szubartowski