Sytuacja epidemiologiczna w Lubelskiem: „Widać promyk nadziei”

mask 4943348 1920 2020 11 18 171053

W województwie lubelskim sytuacja epidemiologiczna poprawia się. – Nie oznacza to jednak, że możemy lekceważyć obowiązujące przepisy sanitarne – ostrzegają specjaliści. W walce z koronawirusem wciąż bardzo ważny jest dystans, dezynfekcja i zasłanianie ust oraz nosa.

Dziś (18.11) na terenie województwa lubelskiego potwierdzono pozytywnymi wynikami testów laboratoryjnych 627 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej z nich – 106 – w Lublinie.

CZYTAJ: Lubelskie: 627 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 37 osób

Sytuacja w regionie wydaje się poprawiać. – Liczba zarażeń spada, a karetki z zakażonymi pacjentami nie stoją przed szpitalami – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Dyrektorzy placówek przekazali informacje, że w tej chwili nie było już postojów zespołów ratowniczych z pacjentem w karetce przed szpitalem, które oczekiwały na przyjęcie tego pacjenta do szpitala. Poprosiłem Wydział Zarządzania Kryzysowego, aby sprawdził jak to wygląda między godziną 9.00 a 10.00. Skontrolowaliśmy wszystkie szpitale w Lublinie. Przy żadnym z nich nie było tego typu sytuacji.

Dobrą informacją jest również to, że w ostatnim czasie w regionie spadła liczba aktywnych ognisk epidemicznych. W niedzielę, 15 listopada było ich 212. Dziś (18.11) jest 189.

– Ten promyk nadziei nie zwalnia nas z przestrzegania aktualnych obostrzeń – mówi rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie, Katarzyna Wnuk. – Sytuacja epidemiologiczna w kraju jest na tyle dynamiczna i trudna do przewidzenia, że na każdym etapie – nawet takich pozytywnych informacji o mniejszej liczbie zgonów czy zakażeń – należy pamiętać, że od naszych decyzji zależy dalsza sytuacja pandemiczna. I jeśli będziemy przestrzegać wszystkich nakazów i zakazów, te liczby będą jeszcze przychylniejsze.  

CZYTAJ: Lubelskie: 6 nowych ognisk koronawirusa

– Wciąż jednak nie można wykluczyć, że będzie gorzej – ostrzegają epidemiolodzy. Wśród nich jest profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie: – Tak naprawdę nie możemy jeszcze mówić o pełnej stabilizacji, dlatego że liczby nowych zakażeń, a przede wszystkim dramatyczna liczba nowych zgonów, wskazują, że system opieki zdrowotnej jest w dalszym ciągu mocno obciążony. Ponadto duża część osób nie zgłasza się do lekarza ze swymi objawami. A zatem należy przypuszczać, że rzeczywista liczba zakażeń jest dużo wyższa. Wirus nie zniknął. Jest i czeka, żeby przenieść się na wrażliwe osoby – dodaje profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Stąd w regionie ma systematycznie przybywać łóżek dla osób zakażonych koronawirusem. Obecnie w szpitalach drugiego poziomu jest ponad 1920 łóżek, w tym 206 respiratorowych. Docelowo liczba łóżek ma wzrosnąć do końca listopada do 2400.

W ratowaniu życia pacjentów ma też pomóc budowany w Targach Lublin szpital tymczasowy.

– Tu wszystko wydaje się iść zgodnie z planem – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Prace postępują. W pierwszej kolejności z Agencji Rezerw Materiałowych trafiły dostawy środków ochrony osobistej. Z Agencji będzie też systematycznie spływać wyposażenie medyczne. Wszystkie przewidziane zakupy zostały dokonane. Proces adaptacji szpitala tymczasowego wydaje się postępować zgodnie z harmonogramem. W związku z tym istnieje realna możliwość, że procedury odbioru placówki nastąpią w okolicach  28-30 listopada, tak, żeby na przełomie listopada i grudnia szpital mógł zafunkcjonować.

CZYTAJ: Szpital tymczasowy w Lublinie: budowa idzie zgodnie z planem

Do tej pory do pracy w szpitalu zgłosiło się 331 osób. Wśród nich są: lekarze, pielęgniarki, salowe, ratownicy medyczni.

Informacje na temat rekrutacji pracowników można znaleźć TUTAJ.

Docelowo w szpitalu tymczasowym w Targach Lublin ma pracować 700 osób. Szpital ma zostać uruchomiony na przełomie listopada i grudnia. 

MaTo / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version