Szachy biją rekordy popularności

chess 1215079 1920 2020 11 26 184125

Nowa popkulturowa produkcja przyczyniła się do wzrostu zainteresowania grą znaną od średniowiecza. „Gambit królowej” zaciekawił szachami internautów na całym świecie. 

– Teraz ludzie coraz częściej interesują się szachownicą i rozgrywanymi partiami – mówi prezes Lubelskiego Klubu Szachowego w Lublinie, Zbigniew Pyda. – Reklama spowodowana serialem jest ogromna. Na moich ostatnich zajęciach stale pojawiały się nowe osoby. To niecodzienne, że na każdych zajęciach przybywa uczniów. Ludzie ciągle dzwonią, że chcieliby zacząć się uczyć.

– Słyszałem, że sprzedaż szachów na eBayu wzrosła o 273 procent – mówi Marcin Dziuba, arcymistrz i obecny trener Kadry Narodowej Kobiet. – Dużo ludzi, którzy wcześniej nie interesowali się szachami i nawet nie znali zasad gry, kupuje szachy i wykazuje zainteresowanie tematyką szachową. To dla naszego środowiska duży plus.

– Wiele osób rzeczywiście „załapało się” na efekt serialu „Gambit królowej” – mówi prof. Piotr Celiński z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS w Lublinie. – Szachy stały się popularnym tematem rozmów przy kawie i zaczęły interesować szeroką publiczność. To bardzo dobry przepis na sukces biznesowy w obszarze popkultury, tzn. odnalezienie niszy, tematu, który dawno nie był poruszany i który drzemie w zakątkach naszej wyobraźni, ale na co dzień nie jest wywoływany. Twórcom Netflixa fenomenalnie udało się taką niszę znaleźć.

– Przyznam, że obejrzałem ten serial – mówi Zbigniew Pyda. – Jego akcja rozgrywa się w latach 60. Ja zaczynałem trochę później. Grałem w turniejach zamkniętych i „Gambit królowej” przypomniał mi trochę lata młodości. Wtedy też byli kibice, sekundanci, odkładane partie. Kibice witali nas zawsze oklaskami, a po zwycięstwie zawodnik był oklaskami żegnany. Serial oddaje rzeczywistość.

– Już po drugim odcinku miałam ochotę nauczyć się grać w szachy – mówi fanka serialu, Anastazja Makar. – Wcześniej szachy były kojarzone z grą dla nudziarzy albo dla osób starszych, a teraz dużo ludzi sięga po szachownicę. Serial nakłania nas do tego, pokazuje, jakie to ciekawe i jak można na tym sporo zarabiać. Jestem pewna, że sięgnę w końcu po szachownicę i zagram swoją pierwszą partię. 

– Z jednej strony lubimy kulturę popularną, bo podrzuca nam treści, wokół których możemy się jednoczyć – mówi prof. Piotr Celiński. – Pokazuje, że mamy wspólne wyobrażenia i wspólne punkty odniesienia. Z drugiej strony jednak nie podoba nam się to, że telewizja mówi nam, jak żyć i jak myśleć. Tu jesteśmy trochę w rozkroku. Nie wiemy, czy lepsze jest to, że to coś ciekawego, o czym możemy wspólnie porozmawiać, czy gorsze jest to, że znowu ktoś nam mówi, co jest ważne i o czym mamy myśleć. 

– Myślę, że szachy powinny być promowane, bo widać, że rozwijają dzieci, szczególnie w wieku szkolnym – mówi Marcin Dziuba. – Człowiek, który gra w szachy, uczy się abstrakcyjnego myślenia, zdolności przewidywania czy odpowiedzialności za błędy. Chociażby w rozgrywkach drużynowych po przegranym meczu nie możemy zganiać winy na kolegów. Odpowiedzialność jest indywidualna i jeśli przegrywamy, to na skutek swoich błędów. 

– Do szachów na pewno potrzeba ścisłego umysłu, ale myślę, że to gra dla każdego. Każdy powinien spróbować, choć oczywiście nie każdy zostanie arcymistrzem – dodaje Zbigniew Pyda.

InYa/WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version