Rozpoczął się proces 45-latka z gminy Józefów nad Wisłą, który zaatakował siekierą matkę oraz wujka. Miał to zrobić, bo nikt nie chciał go odebrać ze szpitala.
Do zdarzenia doszło na początku lutego tego roku. Oskarżony dzień wcześniej dostał ataku padaczki i przewieziono go do szpitala. Po badaniach 45-latek został wypisany i chciał, aby ktoś odwiózł go do domu. Mężczyzna zadzwonił do matki i poprosił o pomoc, ale ta odmówiła.
Jak wynika z akt sprawy, 45-latek do domu miał wrócić na piechotę. Kiedy dotarł na miejsce, wziął siekierę i zaatakował matkę oraz wujka. Doszło do szarpaniny, podczas której brat oskarżonego zabrał mu siekierę i zadzwonił na policję.
45-latek usłyszał zarzuty dotyczące między innymi usiłowania zabójstwa matki. Dziś (06.11) na salę rozpraw mężczyzna został doprowadzony z aresztu. Mężczyzna nie przyznał się do winy i stwierdził, ze nic nie pamięta.
Oskarżonemu grozi nawet dożywocie.
Sprawa toczy się przed Sądem Okręgowym w Lublinie. Kolejną rozprawę wyznaczono na grudzień.
MaTo / PrzeG
Fot. KWP Lublin