Zamojskie zoo nie zapada w zimowy sen

zoo 2020 11 23 200047

Nie tylko nam dają się we znaki skutki zmiany pory roku z jesiennej na zimową. Coraz niższe temperatury, brak słońca i pierwsze przymrozki odczuwają także zwierzęta. Odwiedziliśmy Zamojski Ogród Zoologiczny, żeby sprawdzić, jak miewają się jego podopieczni i czy warto wybrać się do zoo również o tej porze roku.

– Ze względu na panującą już zimową aurę, mamy chłodniejsze dni, nie wszystkie zwierzęta są dostępne na wybiegach, które widzieli Państwo latem – mówi Anna Nowicka–Sidor, asystent do spraw hodowlanych w zamojskim zoo. – Ptaki są schowane już do zimowisk, więc zobaczycie je dopiero w przyszłym roku w maju, ale spacerując po ogrodzie możemy podziwiać inne gatunki – dodaje.

– Jesteśmy tuż przed zimą tak naprawdę – mówi Iwona Nizioła, pielęgniarz małp w zamojskim zoo. – W tym czasie nie wszystkie małpy wychodzą na zewnątrz. W tej chwili wypuszczamy koczkodany, makaki. Gibony też wychodzą na dwór, z chęcią figlują. Teraz odpoczywają sobie po jedzonku. To jest Boguś, najmłodszy samiec. Zawsze z nim się bawimy, kiedy wchodzimy do środka. Pokazuje, że chce zabawę. Gibony nawet zimą są aktywne w porównaniu do lemurów. Lemury siedzą, wygrzewają się, czyszczą sobie futerko – opowiada Iwona Nizioła.

– Niedźwiedzie, które widzą państwo często przy ulicy Szczebrzeskiej, zimą będą już mniej widoczne – mówi Anna Nowicka–Sidor. – Będą szykowały się do drzemki, do leniuchowania zimowego. Ze względu, że te temperatury nie są tak niskie i zimy nie są tak srogie, jak lata wcześniejsze, one jednak nie zapadają w zupełny sen. Są bardziej ospałe, leniwe, mniej jedzą. Nie zawsze będą chciały wychodzić na wybieg zewnętrzny, więc może się zdarzyć, że niestety ten wybieg będzie pusty. Myślę, że wiosną wróci wszystko do normy i będziemy mogli je podziwiać, tak jak do tej pory. Są natomiast zwierzęta, które w zimowej aurze czują się bardzo dobrze, np. tygrys amurski. On bardzo chętnie przebywa na wybiegu zewnętrznym. Niskie temperatury nie są mu straszne – dodaje asystent do spraw hodowlanych w zamojskim zoo.

– Tutaj mamy legwany zielone. One bardzo lubią ciepło – mówi Adam Lipski, opiekun gadów w zamojskim ogrodzie zoologicznym. – W tej chwili one czują, że to już jest zima. Siedzą przeważnie pod żarówkami grzewczymi, więc łatwiej je zobaczyć. Mamy też boa dusiciela. Akurat wychodzi sobie na wystrój. On też czuje, że to jest ta pora, że powinien hibernować. Mało ruchliwy, zwija się w kłębek i śpi. On językiem wyczuwa ciepło, ma tam receptory. Mamy też ciepłolubne żółwie. Potrzebują około 28 – 30 st. C. Wtedy dobrze się czują, funkcjonuje ich żołądek – opisuje zwyczaje swoich podopiecznych Adam Lipski.

– Oczywiście sezonowo zmieniają się eksponowane gatunki, ale nie znaczy to, że nie ma w ogóle zwierząt do oglądania – uspokaja Anna Nowicka–Sidor. – Zwierzęta kopytne będą wypuszczane na wybiegi zewnętrzne dopóki pozwolą na to jeszcze temperatury. W pawilonach zamkniętych, takich jak małpiarnia, pawilon kotów dużych drapieżnych, akwaria, terraria, pawilon żyraf – tam zwierzęta są dostępne dla Państwa oczywiście przez cały rok – zapewnia.

Informacje o godzinach otwarcia zoo i zasadach zwiedzania w okresie pandemii znajdują się na stronie internetowej placówki.

AlF / PrzeG

Fot. archiwum

Exit mobile version