Dzisiaj (16.11) przyznano Nagrody Mediów Publicznych za 2020 rok. W kategorii „Słowo” otrzymał ją historyk prof. Andrzej Nowak, w kategorii „Muzyka” laureatem został tenor Piotr Beczała, w kategorii „Obraz” dostał ją reżyser Mirosław Bork.
Natomiast dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, pomysłodawca cyklu programów poradnikowych dotyczących koronawirusa, Jarosław Olechowski otrzymał w poniedziałek Nagrodę Specjalną Mediów Publicznych. – Ta nagroda jest dowodem na to, że warto pokazywać rzeczywistość taką, jaka ona jest – powiedział Olechowski.
Prof. Andrzej Nowak otrzymał wyróżnienie za znakomite prace badawcze i działalność edukacyjną odpowiadającą na „fundamentalne pytanie: czym była i czym jest polskość”. Laudację na cześć laureata wygłosił przewodniczący kapituły w kategorii „Słowo” krytyk literacki Krzysztof Masłoń. Przypomniał, że Andrzej Nowak jest autorem około pięćdziesięciu znakomitych książek, od wydanych ponad ćwierć wieku temu „Między carem a rewolucją”, przez „Polskę i trzy Rosję” po „Klęskę Imperium Zła. Rok 1920″, ale przede wszystkim jednego z najważniejszych dzieł, jakie ukazało się w wolnej Polsce, po roku 1989 – „Dziejów Polski”. Krzysztof Masłoń podkreślił, że to monumentalna synteza historii ojczystej, której pierwsze cztery tomy stoją na honorowych miejscach w naszych domowych bibliotekach.
Piotr Beczała otrzymał nagrodę za „promocję polskiej kultury na najsłynniejszych scenach operowych całego świata, naturalną muzykalność, przepiękny tenor liryczny i bohaterski oraz wszechstronny repertuar”. Skrzypek, kompozytor i dyrygent Tomasz Radziwonowicz podczas poniedziałkowej gali podkreślił w laudacji, że Beczała jest „obdarzony niepowtarzalnym głosem o niezwykle pięknej barwie i sile ekspresji; jego interpretacje odznaczają się szczerością przekazu i naturalną muzykalnością”. – Jego repertuar jest wszechstronny – oprócz licznych ról operowych artysta chętnie odnajduje się w dziełach oratoryjno-kantatowych, nie stroniąc od muzyki kameralnej i pieśni – podkreślił mówca.
W ciągu swojej kariery śpiewak występował między innymi w: Metropolitan Opera, Covent Garden Theatre, San Francisco Opera, Hamburgu, wiedeńskiej i berlińskiej Staatsoper, Frankfurcie nad Menem, Monachium i mediolańskiej La Scali. To on doprowadził do wystawienia „Halki” Stanisława Moniuszki w reżyserii Mariusza Trelińskiego na deskach Theater an der Wien. Piotr Beczała wystąpił w przedstawieniu w roli Jontka. Dyskografia śpiewaka obejmuje dziesiątki albumów między innymi z dziełami Stanisława Moniuszki i Mieczysława Karłowicza.
Mirosław Bork został doceniony przez kapitułę przede wszystkim za film dokumentalny „Wojna światów” o wojnie polsko-bolszewickiej, który „jest klarowną, koherentną opowieścią, nieuwikłaną w dialektyczne zawiłości mechanizmu dziejów”.
– Obraz przemawia najmocniej do naszych zmysłów. Wiedzą o tym artyści, wiedzą propagandyści wszelkich czasów. wiedział o tym Lenin, który doceniał film jako najważniejszą ze sztuk. Obrazem można omamić, można manipulować, ale można też dać świadectwo prawdzie – podkreślił Przemysław Babiarz w laudacji. – Jeśli szukać zbieżności z twórczością Herberta George’a Wellsa, to można powiedzieć, że „Wojna światów” stała się dla nas „Wehikułem czasu”. Pozwoliła ujrzeć zarówno wybitne postaci historyczne, jak i zwykłych ludzi. Zrozumieć, wzruszyć się – mówił Babiarz.
– Naszym obowiązkiem jest, żeby twórców i ich dzieła przybliżyć możliwie szerokiej widowni – powiedział w poniedziałek przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański, otwierając galę Nagród Mediów Publicznych.
– Kilkanaście lat temu razem ze świętej pamięci Andrzejem Urbańskim wprowadziliśmy te nagrody po raz pierwszy do obiegu publicznego. Później była długa, długa przerwa w związku z tym, że media publiczne były zarządzane przez inne opcje polityczne, które miały inne spojrzenie na kulturę niż my. Wróciły w ubiegłym roku, są w tym roku, mam nadzieję, że będą już na stałe – mówił podczas gali Czabański.
Wyjaśniając, dlaczego nagrody są przyznawane wybitnym twórcom polskim powiedział, że są co najmniej dwa powody. – Po pierwsze dlatego, że kultura polska i kultura w ogóle opiera się na takiej triadzie, która jest nam bliska, czyli – piękno, dobro i prawda. Chcielibyśmy, jako media służyć tym wartościom i dlatego też zapraszamy do nas i na co dzień współpracujemy z wybitnymi twórcami kultury, którzy tym wartościom oddali życie, poświęcili swoje dzieła. Ale jest również drugi powód: to jest nasz obowiązek, żeby twórców, ich dzieła przybliżyć możliwie szerokiej widowni – wskazał Czabański.
Jak mówił, „jest to potrzebne nie tylko w czasie pandemii, gdy – co jest zrozumiałe – nie ma przedstawień, nie ma imprez, ale również w normalnym czasie, bo kto będzie miał milionową widownię teatru, czy kto będzie miał milionową widownię koncertu symfonicznego, a takie widownie mieliśmy w ubiegłym roku i wtedy kiedy startowaliśmy”.
Pierwszy raz wyróżnienia przyznano w 2008 r. – po raz drugi dopiero w roku 2019.
RL / IAR / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum