C jak Czechowicz
Józef Czechowicz (1903-1939) – poeta, prozaik, dramaturg, dziennikarz, redaktor, fotograf, nauczyciel, radiowiec, współzałożyciel pisma i grupy poetyckiej „Reflektor”, dzięki której w latach 20-tych XX wieku Lublin stał się jednym z pierwszych i najważniejszych ośrodków awangardy literackiej w Polsce. Trudno znaleźć innego poetę tak mocno związanego z naszym miastem. Tu się urodził, tu mieszkał przez większą część swojego życia, tu pracował tu jako nauczyciel, dziennikarz, redaktor. Zachowały się także jego zdjęcia, które robił podczas spacerów po zaułkach rodzinnego miasta. O swoim mieście często i chętnie pisał. Ten jeden z najbardziej oryginalnych poetów polskich XX wieku przyszedł na świat w suterenie nieistniejącej dziś kamienicy przy ulicy Kapucyńskiej – pomiędzy Teatrem im. Juliusza Osterwy i budynkiem obecnego Pedetu. Tam też spędził młodość i dzieciństwo.
Lublin był dla Czechowicza czymś więcej niż tylko pełnym urokliwych zaułków miastem dzieciństwa. Doświadczał go na różne sposoby. W wierszu autoportret pisał „stanąłem na ziemi w Lublinie”, by zaraz dodać „tu mnie skrzydłem uderzyła trwoga”. W innym utworze – wąwozy czasu – „otwierał” przestrzeń rodzinnego miasta, by dzięki temu ukazać perspektywę dziejów ludzkości w kosmicznej skali. W Poemacie o mieście Lublinie kreował miasto jako przestrzeń bardzo intymnych przeżyć. Z kolei w napisanym pod koniec życia szkicu O mieście rodzinnym Lublinie przypominał o tym, jak w jego lubelskie dzieciństwo i młodość wkraczała historia. Te przykłady można by mnożyć.
Także jako dziennikarz zajmował się chętnie i często zajmował się problematyką lokalną. Opisywał wydarzenia kulturalne, posiedzenia rady miasta, upominał się o czystość ulic i odpowiedni wygląd budynków, zdarzało się mu również opisywać wyczyny lubelskich alkoholików, których poetycko nazywał „męczennikami Bachusa”. Jak świadczą zdjęcia, które były efektem jego pasji fotograficznej, lubił z aparatem zapuszczać się w zaniedbane zakątki dzielnicy żydowskiej czy Wieniawy.
W 1933 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie podjął pracę w dziale wydawnictw Związku Nauczycielstwa Polskiego, a później w Polskim Radiu. Pomimo wyprowadzki wciąż zachowywał związki z rodzinnym miastem. Jak pisał w jednym z listów: „Ale Warszawa właściwie nie ma sensu. To Sodoma. Gdybym tylko dostał w Lublinie takie warunki pracy jak tu i takie lokum, wróciłbym jeszcze w tym tygodniu. Smętno w Warszawie moim snom, a w Lublinie – to miasteczko nasze jest jak dziewczyna mickiewiczowska, z którą «nudno, a odjechać od niej trudno»”.
Do miasta rodzinnego wrócił, już na zawsze, we wrześniu 1939 roku. Zginął bardzo blisko miejsca swego urodzenia – w trakcie niemieckiego bombardowania miasta – 9 września 1939 roku – w zakładzie fryzjerskim mieszczącym się w kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu, tuż obok Poczty Głównej. Dziś tego budynku już nie ma. Na znajdującym się w tym miejscu placu Józefa Czechowicza stoi odsłonięty w 1969 roku pomnik poety. Grób autora Poematu o mieście Lublinie znajduje się w wojskowej części cmentarza przy ulicy Lipowej. W miejscu domu, w którym się urodził, jest dziś duży, pusty plac, na co dzień służący jako parking.
Jarosław Cymerman
Skan rękopisu: „Lublin z dala” z tomu „Stare kamienie”
Skan karty tytułowej „Poematu o mieście Lublinie”
Zdjęcia Lublina autorstwa poety
Fotografia wykonana nad Wisłą w Kazimierzu Dolnym (Czechowicz klęczy w wodzie)
Fotografia z prywatnego archiwum poety wykonana w warszawskim mieszkaniu ok. 1935 roku (na tle huculskiego kilimu siedzą od lewej: Józef Łobodowski, Stanisław Piętak i Józef Czechowicz).
Wszystkie zdjęcia pochodzą z archiwum Muzeum Józefa Czechowicza