Awantury w rejonie „zielonej sali wykładowej”. Mieszkańcy boją się wychodzić z domów

rozbita butelka 2020 12 17 184506

Mieszkańcy ulicy Furmańskiej boją się po zmroku wychodzić z domu. W okolicy tak zwanej  „zielonej sali wykładowej” grupy osób często spożywają alkohol. W związku z tym Rada Dzielnicy Stare Miasto wystąpiła do straży miejskiej i komendy miejskiej policji z wnioskiem o zaprowadzenie w tym miejscu porządku. 

–  „Zielona sala wykładowa” znajduje się zaraz przy sklepie spożywczym – mówi przewodniczący Zarządu Dzielnicy Stare Miasto, Michał Makowski. – Bardzo często osoby tam przebywające zakłócają ciszę nocną. Są pijackie burdy, rozbijanie butelek, zaczepianie przechodniów. Pojawiają się wymuszenia pieniędzy celem zakupu alkoholu. Miejsce to jest zanieczyszczane w różny sposób. 

–  Przekleństwa są okropne. Słychać piski młodych dziewcząt. Na ławkach siedzą tacy, co lubią imprezy. Leżą butelki po alkoholu. W weekend jest tu dużo pijanych. Biją się. Nocą nie wychodzimy z domu. Boimy się. To niespokojny rejon – opowiadają mieszkańcy.

– W ciągu ostatniego półrocza doszło tu do kilkunastu interwencji. Były one związane głównie ze spożywaniem alkoholu i zakłócaniem ciszy nocnej. Widać z tego, że przychodzą tam osoby niedostosowane społecznie, które łamią prawo, zakłócając innym spoczynek – mówi komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji. – Patrolujemy dosyć często ten rejon. Są tam wysyłani nie tylko policjanci z I Komisariatu czy dzielnicowy, ale też oddziały prewencji. Ostatnio w stosunku do pięciu osób skierowane zostały wnioski do sądu.

– W 2020 roku z tego rejonu wpłynęło do nas w sumie 66 zgłoszeń od mieszkańców. Większość z nich dotyczyła nieprawidłowego parkowania pojazdów – informuje Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie.    

– Były wzmożone patrole straży miejskiej. Jako Rada Dzielnicy bardzo o nie zabiegaliśmy. Jednak po pewnym czasie to wszystko zamiera. Jedynym rozwiązaniem byłyby częste patrole policji w tamtym miejscu i przykładne karanie za każdym razem. Ludzie, którzy zamieszkują tamtejsze kamienice, boją się wychodzić z domu po zmierzchu – dodaje Michał Makowski.

– Na pewno trzeba interweniować. Kiedy coś się dzieje, należy dzwonić do nas, na policję. Jesteśmy właśnie po to, by pomagać mieszkańcom. Łatwiej nam jest ustalić sprawców i ich ukarać, kiedy zastaniemy osoby, które zakłócają spoczynek nocny. Ważne więc, żeby za każdym razem zgłaszać na bieżąco, gdy coś się dzieje – apeluje komisarz Andrzej Fijołek. 

– W najbliższych czasie teren ten będzie szczególnie nadzorowany przez miejski monitoring, w celu oceny sytuacji przez dłuższy okres – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego ratusza: – Zapisy z kamer zostaną przekazane odpowiednim służbom – dodaje.

Radio Lublin będzie dalej przyglądać się tej sprawie.

LilKa / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version