Drugi dzień świąt Bożego Narodzenia to czas odwiedzin bliskich, spacerów i spotkań towarzyskich. Jednak jeszcze kilkanaście lat temu dzień Świętego Szczepana, pierwszego chrześcijańskiego męczennika, był to czas kolędowania.
– Bogactwo form kolędowania było bardzo duże, ale chyba najbardziej popularnym przedstawieniem bożonarodzeniowym były Herody – mówi prof. Katarzyna Smyk z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. – Wyobraźmy sobie taka wspaniałość jak teatr, który chałupa za chałupą przemieszcza się przez wieś, żeby z jednej strony złożyć życzenia. To przede wszystkim. Z drugiej strony spotkać się, w takim specjalnym świątecznym otoczeniu , ze swoją ukochaną, bo Herody często chodziły tam, gdzie były panny. Była to okazja, żeby kawalerowie pokazali się z jak najlepszej strony, żeby zacieśnić relacje. Była to też okazja do zjedzenia czegoś, do wypitki, czy do wymiany życzeń – dodaje prof. Katarzyna Smyk.
Święty Szczepan jest patronem diakonów, woźniców, murarzy, krawców, kamieniarzy, tkaczy, kucharzy oraz diecezji wiedeńskiej.
InYa / PrzeG
Na zdj. wizerunek św. Szczepana, Giotto di Bondone, fot. wikipedia.org