Koronawirus w regionie. To był bardzo trudny rok

20200424 ib241744 cr 2020 12 31 170659

Pandemia koronawirusa – to najważniejsze wydarzenie kończącego się właśnie 2020 roku. Przez blisko rok byliśmy świadkami wielu nieoczekiwanych zdarzeń.

Pierwszy pacjent z podejrzeniem zakażenia trafił do szpitala w Lublinie 8 lutego 2020 r. Badania wykluczyło jednak chorobę. Pierwszy przypadek w województwie lubelskim potwierdzono 10 marca. Pacjent pochodził z Niedrzwicy Dużej. – Mężczyzna po zgłoszeniu się do opieki nocnej, a później do izby przyjęć, ukrył, że miał kontakt z osobą, która wróciła z zagranicy. Jest poddawany normalnemu leczeniu objawowemu – informował wówczas wojewoda lubelski, Lech Sprawka.

Dzień później, 11 marca potwierdzono drugi przypadek zakażenia w regionie. Zamknięto wszystkie szkoły w Lublinie. Przed sklepami w mieście pojawiły się kolejki. Mieszkańcy robili zapasy żywności. W niektórych placówkach handlowych zabrakło produktów higienicznych, przede wszystkim płynów dezynfekcyjnych i mydła. Ograniczono działalność galerii handlowych, zamknięto bary i restauracje. W sklepach wprowadzono konieczność zachowania dystansu społecznego.

– Zaczęliśmy sprawdzać galerie handlowe. Kontrolowaliśmy, czy są otwarte tylko te sklepy, które mogą: drogerie, sklepy spożywcze, apteki. Pozostałe są pozamykane. Sprawdzaliśmy, ile osób jest w sklepach, czy zachowują one bezpieczne odległości w kolejkach – informował 16 marca Henryk Nędziak, komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej. 

24 marca wprowadzono ograniczenia w przemieszczaniu się, poza sytuacjami niezbędnymi: kiedy szliśmy do pracy, sklepu, apteki, lekarza czy wyprowadzaliśmy psa. – Funkcjonariusze jeździli z informacjami po terenie całego powiatu. Poprzez megafony nadawali komunikaty, żeby unikać skupisk ludzkich, które w tej chwili w ogóle są zakazane – stwierdzała 23 marca podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

Zamrożenie gospodarki przyniosło straty dla przedsiębiorców oraz dla samorządów. – To był lockdown – mówił burmistrz Nałęczowa, Wiesław Pardyka. – Spowoduje to wymierne straty i w portfelach mieszkańców, i w budżecie naszego miasta. Z powodu zmniejszonych przychodów związanych z ruchem turystycznym i mniejszych wpływów z opłaty klimatycznej będziemy musieli zrewidować swój budżet. 

Z powodu wprowadzenia obostrzeń inaczej przeżywaliśmy też święta Wielkiej Nocy. – Zachęcaliśmy do łączenia się z nami przez transmisję internetową, która była prowadzona z naszego kościoła katedralnego. Pewne szczegóły zostały w tym roku pominięte, na przykład bardzo wymowny gest umycia nóg w Wielki Czwartek. Nie było też pięknego polskiego zwyczaju poświęcenia pokarmów w kościele – mówił wówczas metropolita lubelski arcybiskup Stanisław Budzik.   

Transmisje internetowe mszy świętych można oglądać w każdą niedzielę także na stronie i Facebooku Polskiego Radia Lublin o godzinie 11.30.   

Obostrzenia od 20 kwietnia stopniowo łagodzono. W maju eksperci mówili jednak, że to nie koniec pandemii. – Nie możemy teraz wracać do nadmiernych kontaktów. Niepokojące jest lekceważenie pewnych zaleceń. Noszenie maseczki na brodzie nie sprzyja niczemu. To takie oszukiwanie siebie – mówił wtedy w Radiu Lublin profesor Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

W Internecie w maju furorę robiła akcja #Hot16Challenge2. To wyzwanie polegające na nagraniu materiału wideo, w którym wykonawca lub rapuje śpiewa 16 wersów z dowolnym podkładem muzycznym, a następnie nominuje inne osoby. To zachęta do wsparcia finansowego szpitali. W akcji wzięli w udział między innymi: burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska, burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan, prezydent Puław Paweł Maj, biskup zamojsko-lubaczowski Marian Rojek.

W czerwcu bywały dni, kiedy w województwie nie odnotowano żadnego nowego przypadku zakażenia. Maturzyści przystąpili wówczas do egzaminu. Zaczęliśmy lekceważyć koronawirusa.

– Przestaliśmy nosić maseczki w sklepach czy komunikacji miejskiej. A przestrzeganie tych restrykcji jest kluczowe tam, gdzie występują skupiska ludzi. Niesie to ze sobą olbrzymie ryzyko. W takim miejscu, jeżeli trafi się jedna osoba chora, to za chwilę może pojawić się ognisko, z którego następnego dnia możemy mieć kilkanaście zachorowań, kolejnego kilkadziesiąt, a później kilkaset – mówiła 18 czerwca Magdalena Kaproń z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.

Wakacje spędzaliśmy między innymi nad wodą. Organizatorzy starali się przestrzegać zasad bezpieczeństwa. – Mamy ustawione leżaki. Jeśli nie jest to rodzina, zwracamy uwagę, żeby jednak użytkownicy nie przysuwali leżaków do innych i nie grupowali się. Oczywiście po każdym użyciu leżak jest dezynfekowany – informowała 27 lipca Justyna Sadowska, koordynator ratowników wodnych na terenie Zespołów Basenów Otwartych przy Państwowej Szkole Wyższej w Białej Podlaskiej.

W połowie sierpnia jako pierwszy obszar w naszym regionie w żółtej strefie znalazła się Biała Podlaska. – Ustanowienie strefy nie będzie miało żadnego wpływu na zachowanie ludzi. Widzę, że bardzo to sobie lekceważą. Nałożenie maseczki stanowi problem – mówiła wówczas pracownica jednego z tamtejszych urzędów publicznych.

Tymczasem w województwie pojawiało się coraz więcej ognisk choroby, między innymi po przyjęciach weselnych. Wielu nowożeńców ograniczało liczbę gości na organizowanych przyjęciach. – Musimy wziąć pod uwagę przede wszystkim bezpieczeństwo starszych członków rodziny – mówili.

We wrześniu rozpoczął się rok szkolny. Już po kilku dniach na kwarantannę zaczęli trafiać nauczyciele. – Mamy dla nich zastępców. Część lekcji udało się w ten sposób zorganizować. Niestety część musiała zostać odwołana. Nie możemy przejść na nauczanie zdalne, gdyż według przepisów nie kwalifikujemy się do tego, bo w szkole nie ma, na szczęście, żadnego przypadku zdiagnozowanego, ani u uczniów, ani u nauczycieli – mówił 8 września Krzysztof Piskorski, wicedyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Puławach.

Jesienią liczba zakażeń ciągle rosła. Wprowadzono kolejne ograniczenia: zamknięto restauracje, placówki kultury, siłownie, szkoły przeszły na zdalne nauczanie. 1 listopada nie mogliśmy odwiedzić grobów bliskich. Końcówka roku to odwołanie wielu świątecznych spotkań i akcji charytatywnych.

Ale ostatni tydzień przyniósł też dobrą wiadomość – w niedzielę 27 grudnia rozpoczęły się w Lubelskiem szczepienia przeciw COVID. – Każda osoba zaszczepiona po pierwsze zyskuje odporność na zakażenie. Po drugie wiążą się z tym profity, ponieważ taka osoba będzie traktowana zupełnie inaczej. Będzie mogła bezpiecznie podjąć normalne aktywności społeczne – wyjaśniał prof. Tomasiewicz.  

Dziś (31.12) w województwie lubelskim potwierdzono 564 nowe zakażenia koronawirusem. Zmarło 30 osób. Z powodu COVID-19 zmarły 4 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 26 osób. Najwięcej zgonów – 14 – odnotowano w Lublinie. Także w Lublinie odnotowano największą liczbę nowych przypadków zakażeń – 147.

Do tej pory na całym świecie na COVID-19 zmarło 1 milion 800 tysięcy osób, a łączna liczba potwierdzonych zakażeń wynosi 82 miliony. Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.

TSpi / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version