„Korzyści są niezaprzeczalne”. W Lubelskiem rozpoczęły się szczepienia na koronawirusa

img 20201227 141013 2020 12 27 143656 2020 12 28 164754

Rano 28 grudnia do Polski dotarła kolejna dostawa szczepionek przeciwko koronawirusowi. Samolot z partią 300 tysięcy dawek wylądował na warszawskim Lotnisku Chopina. Premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że to „dawka nadziei”, że nie dojdzie do trzeciej fali pandemii, a gospodarka wróci do normalności.

Mateusz Morawiecki powiedział, że w walce z koronawirusem weszliśmy w nową fazę, w której najważniejsza jest logistyka dystrybucji szczepionek. Zapewnił, że szczepienia są szansą do powrotu do życia sprzed pandemii. Wyjaśnił, że nie ma na razie lepszego antidotum na koronawirusa.

CZYTAJ: Premier: Dziś możemy w końcu zacząć myśleć o powrocie do normalności

Jak informował prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski szczepionki mają trafić do 27 tzw. szpitali węzłowych, gdzie prowadzone są szczepienia. Na wtorek zaplanowana jest dostawa szczepionek do 240 szpitali. Dostawa jest przeznaczona dla „grupy zero”. Obejmuje ona m.in. pracowników sektora ochrony zdrowia (np. lekarzy, pielęgniarki i farmaceutów), pracowników DPS-ów i MOPS-ów oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym w stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

ZOBACZ ZDJĘCIA: W Lublinie zaszczepiono pierwszą osobę na COVID-19

Województwo lubelskie otrzymało w pierwszej transzy – która przybyła do Polski 26 grudnia – 900 szczepionek. Trafiły one do 6 szpitali: w Puławach, Lublinie, Zamościu, Białej Podlaskiej i Chełmie.

Jako pierwsza w SPSK1 w Lublinie 27 grudnia zaszczepiła się Nina Mościcka, oddziałowa pielęgniarka z Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Na początku też podchodziłam do tego sceptycznie – zaznacza. – Wynikało to chyba z tego, że posiadam choroby współistniejące. Jakoś tak mało było publikacji na ten temat. Jednak pan profesor, kierownik naszej kliniki, rozwiał te wszystkie niepokoje. Moja rodzina, która przebywa w Stanach również prosiła bardzo o to, żebym koniecznie się zaszczepiła, jeśli mam taką możliwość – dodaje.

– Lekarze dają przykład, żeby udało się zaszczepić jak najwięcej osób – mówi profesor Krzysztof Tomasiewicz, kierownika Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który również zaszczepił się w niedzielę. – Mówi się tutaj o wartościach między 60% a 70%. Wszystko po to, żeby około 70% osób uzyskało odporność. Daje to nadzieje, że pozostali ludzie, nawet jeśli się nie zaszczepią, też byli odporni. Dzięki temu epidemia będzie wygasała. Każda osoba zaszczepiona po pierwsze zyskuje odporność na zakażenie. Po drugie wiążą się z tym profity, ponieważ taka osoba będzie traktowana zupełnie inaczej. Będzie mogła bezpiecznie podjąć normalne aktywności społeczne – dodaje.

CZYTAJ: W Lublinie zaszczepiono pierwszą osobę na COVID-19

– Oczywiście w ulotce dołączonej do szczepionki opisane są możliwe działania niepożądane. Ale, tak jak w przypadku każdego leku, jeśli będziemy promować działania niepożądane, może powstać u osób mniej obytych z rynkiem medycznym przekonanie, że ta szczepionka ma tylko takie działanie. A przecież jest to kompletny bezsens. Szczepionka, jak każdy preparat medyczny, może mieć działania niepożądane, ale korzyści płynące ze szczepienia są absolutnie niezaprzeczalne – stwierdza prof. Tomasiewicz.

– Szybka akcja szczepień jest niezbędna, bowiem zmagamy się i przez jakiś czas jeszcze będziemy się zmagać z najcięższymi przypadkami choroby. A – wbrew obiegowej opinii – tych jest sporo – przekonuje prof. Mirosław Czuczwar, szef II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii SPSK 1 w Lublinie. – W niedzielę rano schodząc z dyżuru, dostałem dwa kolejne zgłoszenia ze szpitali z naszego makroregionu. Osoby w stanie bezpośredniego zagrożenia życia są wśród nas. Jeśli akcja szczepień nie zostanie przeprowadzona szybko i sprawnie, to niestety tego typu tragicznych sytuacji, które bardzo często kończą się zgonem pacjenta, będzie nadal dużo.

CZYTAJ: Pierwsze szczepienia w szpitalu w Białej Podlaskiej

– Jestem tutaj po to, by przekonać nieprzekonanych, że to choroba śmiertelna, która zabija. I trzeba sobie jasno powiedzieć, że szczepienie jest najprostszym, najbardziej dostępnym i najbezpieczniejszym sposobem na uchronienie siebie i bliskich przed zagrożeniem – dodaje prof. Mirosław Czuczwar.

Jest jednak spora grupa osób, które do szczepionek podchodzą sceptycznie. – Rozmawiając ze sceptykami zadaję im zawsze pytanie: „co proponujecie w zamian”? Bo ograniczenia „nie”, kwarantanna „nie”, szczepienia „nie”. To w jaki sposób powstrzymać pandemię, żeby zapewnić funkcjonowanie życia społecznego i gospodarczego. Niestety w Polsce za bardzo tkwi nam w pamięci obowiązkowość, a przy dobrowolności zaczyna się kontestacja. Ale mam nadzieję, że w tym przypadku szczególna dotkliwość epidemii spowoduje, że postawy społeczne jednak się zmienią – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka.

CZYTAJ: Michał Dworczyk: W drugiej połowie stycznia rozpoczniemy szczepienia grupy pierwszej, w tym seniorów

Po pracownikach ochrony zdrowia w ramach kolejnego etapu –  „grupy pierwszej” -zaszczepieni zostaną seniorzy, pensjonariusze domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, służby mundurowe, nauczyciele.

Według zapowiedzi przedstawicieli rządu zapisy na szczepienie dla osób spoza priorytetowych grup ruszą 15 stycznia. Do końca stycznia do Polski powinno trafić 1,5 mln dawek szczepionki.

TSpi / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version