Ma być łatwiej i bardziej przystępnie dla mieszkańców – porozumienie dotyczące realizacji programu „Czyste Powietrze” podpisali przedstawiciele Gminy Ryki oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie.
Chodzi o drugą część „Czystego Powietrza”, przygotowaną dla Polaków o niższych dochodach. Aby dostać wyższą dotację – nawet do 37 tys. zł – na wymianę tak zwanego „kopciucha” i termomodernizację domu, potrzebne będzie zaświadczenie o dochodach wydane przez gminę. Jednak na tym rola samorządu się nie kończy.
– Dzięki takim porozumieniom bezpośrednio w gminach mieszkańcy będą mogli uzyskać informacje na temat programu, ale nie tylko – mówi prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie Grzegorz Grzywaczewski. – Część społeczeństwa, zwłaszcza osoby, które mają trochę więcej lat, jest wykluczona z tego programu przez to, że nie potrafi obsługiwać komputera. Taka jest rzeczywistość. Dzięki temu porozumieniu zajdą zmiany na korzyść osób wykluczonych. W gminach, które podpiszą porozumienie, pracownicy gmin będą pomagali wypełniać takie wnioski.
– Samorządy muszą dbać o ekologię, chcemy być przykładem dla innych – mówi burmistrz Ryk Jarosław Żaczek. – W ostatnim czasie zrealizowaliśmy chyba największy w województwie projekt montażu prawie tysiąca instalacji solarnych. W tej chwili przystępujemy do realizacji dwóch projektów. Będziemy montować nowe piece opalane pelletem, pompy ciepła, jak również instalacje fotowoltaiczne i solarne, po to właśnie, by poprawić jakość życia naszych mieszkańców. Mamy w tym zakresie ogromnie dużo do zrobienia. Ryki i nasze miejscowości to ciągle dymiące kominy.
Jak twierdzą mieszkańcy Ryk, dymiące kominy rzeczywiście się zdarzają, ale coraz rzadziej.
– Obecnie już prawie nie widuję kopciuchów. Sytuacja się poprawia – mówi jeden z mieszkańców.
– Każdy pali czym może, to znaczy węglem lub drewnem. Kogo stać, niech grzeje gazem. Kogo nie stać, niech grzeje czymś tańszym. Ja nie widziałam tu wielkiego dymu – dodaje inna mieszkanka.
– Bywa różnie. Jak się rozpali w piecu, to wiadomo, że poleci troszkę dymu – mówi kolejna mieszkanka. – Ja mieszkam na obrzeżach, wśród drzew, więc tak tego nie widzę. Za wywóz śmieci wszyscy płacimy, więc nie ma potrzeby ich palić.
– Program „Czyste Powietrze” jest realizowany od dwóch lat i wciąż zmienia się z korzyścią dla mieszkańców – przekonuje radny województwa lubelskiego, Leszek Kowalczyk. – Obecnie wniosek jest łatwiejszy do wypełnienia, zostały uproszczone procedury jego pisania. Wiadomo, że każdy program rodzi się w bólach i zawsze zdarzają się błędy, które trzeba korygować z biegiem czasu.
– Jeśli chodzi o to, kto może skorzystać z programu i na jakich zasadach, to każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie, ale zaczynamy od kryterium dochodowego – wyjaśnia prezes Grzegorz Grzywaczewski. – W przypadku gospodarstw wieloosobowych należy spełniać kryterium 1400 zł na osobę, w jednoosobowych – 1960 zł. Jeśli spełniamy takie kryterium, możemy dostać 60% dofinansowania, jednak nie więcej niż 37 tys. zł. To spore kwoty, ale oczywiście za dofinansowaniem idą pewne zobowiązania. Urządzenia i instalacje muszą być odpowiednie i przewidziane w programie – muszą być najwyższej klasy i nowej generacji. Cały zamysł tego przedsięwzięcia jest taki, żebyśmy wspierali rozwój technologiczny, ale też, byśmy modernizowali budynki, które nie spełniają norm, jeśli chodzi o źródła ciepła. Mowa tu przede wszystkim o budynkach posiadających kopciuchy. Musimy ograniczać emisję gazów cieplarnianych i pyłów, które powstają w wyniku spalania w takich piecach.
Dodajmy, że dotychczas w ramach programu „Czyste Powietrze” na Lubelszczyźnie złożono 11,5 tysiąca wniosków.
ŁuG/WM
Fot. Łukasz Grabczak