„Pomóżmy dzikim zwierzętom” to realizowany przez miasto Lublin projekt, w ramach którego zostaną zakupione budki lęgowe i domki, mające pomóc ptakom i innym zwierzętom żyjącym w mieście.
CZYTAJ: „Pomóżmy dzikim zwierzętom”. Budki dla jerzyków i domki dla jeży z miejskiego projektu
– Mamy na uwadze ochronę różnorodności biologicznej na terenie Lublina i wsparcie rodzimych gatunków – mówi Izolda Boguta z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – W ramach projektu „Pomóżmy dzikim zwierzętom” zamówiliśmy 154 budki lęgowe dla jerzyków, 53 budki lęgowe dla drobnego ptactwa, 33 domki dla jeży i 32 domki dla owadów zapylających. Zostaną one przekazane placówkom oświatowym i Radom Dzielnic, które zgłosiły zainteresowanie ustawieniem ich na swoim terenie oraz prowadzeniem obserwacji przyrodniczych.
– Akcje montażu budek są jednymi z najważniejszych działań, które możemy podejmować, żeby zatrzymać jerzyki w miastach – mówi Tomasz Bajdak z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Przy montażu zastępczego schronienia należy pamiętać, że musi wisieć na wysokości co najmniej 6 albo 7 metrów. Jerzyk, który wyskakuje z budki, przez ułamki sekund spada w pozycji pionowej. Dopiero po chwili rozpościera skrzydła i może wznieść się do lotu. Budek dla jerzyków nie montuje się na drzewach. Trzeba pamiętać, żeby montować je na ścianach lub balkonach.
– Ważne, żeby budki zostały zawieszone przed okresem lęgowym – mówi prof. Marcin Polak z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS. – Jerzyki przylatują do nas przełomie kwietnia i maja. To ptaki, które są niezwykle przystosowane do życia w powietrzu. Właściwie całe ich życie odbywa się w locie – żerują w locie, śpią w locie i piją w locie. Jedynym momentem, gdy siadają albo raczej zaczepiają się o różnego rodzaju otwory w stropodachach i budynkach, jest czas, kiedy przystępują do lęgu. W ciągu cyklu rocznego to jedyny moment, gdy te ptaki nie latają.
– Jerzyki odwdzięczą nam się wyłapywaniem znienawidzonych przez wszystkich komarów i innych drobnych owadów – dodaje Tomasz Bajdak. – Potrafią zjeść tych owadów naprawdę bardzo dużo, około 20 tysięcy.
– W przeszłości jerzyki gniazdowały głównie w dziuplach starych lasów lub wykorzystywały naturalne szczeliny skalne – mówi prof. Marcin Polak. – W pewnym momencie odkryły nowe siedliska, czyli nasze miasta, w których wyższe budynki są dla nich odpowiednikami skał. Jeszcze 20 czy 30 lat temu w dużych blokach z wielkiej płyty znajdowały się bardzo korzystne miejsca lęgowe dla jerzyków, czyli otwory w stropodachach. Oczywiście większość tego typu budynków w ostatnich latach zostało ocieplonych. Trzeba podkreślić, że jerzyki są ptakami bardzo towarzyskimi. Gniazdują gromadnie, w koloniach złożonych z kilkunastu, a czasem nawet kilkudziesięciu par lęgowych. Niestety te kolonie zniknęły z krajobrazu naszych miast.
Do 15 grudnia domki i budki zostaną przekazane szkołom i przedszkolom, które podczas badania ankietowego przeprowadzonego latem 2020 roku zgłosiły chęć udziału w projekcie. 140 budek lęgowych dla jerzyków trafi także do kilku Rad Dzielnic.
LilKa/WM
Fot. Klaus Roggel/wikipedia.org