Sensacyjne odkrycie związane z rodziną Czartoryskich w kościele pod wezwaniem Świętego Józefa w Puławach. Jak dowiedziało się Polskie Radio Lublin, podczas remontu świątyni odnaleziono wota po tragicznie zmarłej księżniczce Teresie – najstarszej córce księżnej Izabeli Czartoryskiej.
CZYTAJ: Puławy: odnaleziono wota po tragicznie zmarłej księżniczce Teresie Czartoryskiej
Niektóre przedmioty chcieli przywłaszczyć pracownicy firmy wykonującej remont kościoła. Pięć osób usłyszało już zarzuty w tej sprawie.
– Zaskoczenie było bardzo duże. Takich rzeczy nie znajduje się codziennie, a świadczą one o historii tego miejsca – mówi proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Józefa w Puławach, ksiądz Waldemar Stawinoga, pokazując naszemu reporterowi miejsce ukrytych precjozów: – To odkryto w filarze kościoła po prawej stronie. Jest specjalna skrytka, do której te rzeczy były włożone. W tym momencie nie jest ona zamurowana, bo robotnicy zamurowywali ją dwukrotnie bez zgody, więc teraz mają zakaz. To była ich pomyłka. Gdyby nie ten przypadek, pewnie by tego nie znaleźli.
CZYTAJ: Puławy: zarzuty za kradzież dóbr księżnej Izabeli Czartoryskiej
– Policjanci zostali powiadomieni przez konserwatora zabytków o tym, że część precjozów, która została znaleziona w grudniu w puławskim kościele podczas jego remontu, zaginęła – mówi w rozmowie z Radiem Lublin podkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Prawdopodobnie mieli z tym związek robotnicy, którzy wykonywali ten remont. Okazało się, że te przedmioty są niezwykle cenne i unikatowe, dotychczas nieodkryte, i prawdopodobnie należą do księżniczki Teresy, pierworodnej, tragicznie zmarłej córki księżnej Izabeli.
– Znajdowały się tam m.in. srebrny imbryk, drewniana szkatułka ze srebrnymi aplikacjami, srebrna obrączka, medaliony, poduszka z haftowaną poszewką, wizerunek jakiejś dziewczynki wykonany prawdopodobnie na kości słoniowej, szkaplerz z Matką Boską, krzyżyk relikwiarz i parę tekstyliów oraz pukle włosów z siatką na włosy – mówi Dariusz Włodarczyk z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
– Zachowało się niewiele pamiątek po księżniczce Teresie, która zmarła w dość młodym wieku, więc jest to niesamowite odkrycie, bardzo dla nas ważne – mówi Maria Jaroszyńska, pracownik Muzeum Czartoryskich w Puławach: – Historia księżniczki Teresy jest niestety tragiczna. Jako kilkunastoletnia dziewczyna uległa strasznemu wypadkowi. Podeszła zbyt blisko kominka i jej suknia zapaliła się od ognia. Jest taki przerażający opis tego wydarzenia, który mówi o tym, że Teresa biegnąca przez sale Pałacu Błękitnego, wyglądała jak płonąca pochodnia.
– W wyniku ran odniesionych w tym wypadku Teresa Czartoryska 13 stycznia 1780 roku zmarła – mówi Dariusz Włodarczyk: – Księżna Izabela Czartoryska bardzo to przeżyła. Jak widać, gromadziła różne pamiątki związane z córką, i prawdopodobnie przenosząc się do Puław Izabela Czartoryska zgromadziła te pamiątki i umieściła je w kościele w Puławach.
– Zostaliśmy powiadomieni o tym, że brakuje co najmniej pierścienia. Policjanci musieli bardzo szybko działać. Rozpoczęły się zatrzymania i przesłuchania. W trakcie tych czynności jeden z robotników przyznał, że rzeczywiście to on przywłaszczył ten pierścień – mówi podkomisarz Ewa Rejn-Kozak.
– Kościół ten został odbudowany z gruntu przez rodzinę Czartoryskich i prawdopodobnie wtedy wykonano tę skrytkę – mówi Dariusz Włodarczyk: – Jak wynika z analizy tej skrytki i jej oględzin, ona już przy budowie filara kościoła była tam umieszczona i zaplanowana.
– Takich rzeczy nie znajduje się codziennie. Świadczą one o historii tego miejsca, historii kościoła i historii Puław. Wszystkie te rzeczy, które zostały wydobyte, są obecnie u konserwatora zabytków w Lublinie. Są tam katalogowane, przeglądane. Dział archeologii się tym zajmuje. Po wszystkich tych badaniach one wrócą, taką mam wizję, do specjalnej tablicy, gdzie wszystko zostanie wyeksponowane – zapowiada ksiądz Waldemar Stawinoga.
Zarzuty dotyczące przywłaszczenia dóbr o szczególnym znaczeniu dla kultury usłyszało pięć osób – w tym właściciel firmy remontującej kościół. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak