75-letni mężczyzna i 69-letnia kobieta zginęli w wybuchu gazu, do którego doszło dziś rano przy ulicy Krótkiej w Puławach. Eksplozja całkowicie zniszczyła dom jednorodzinny i uszkodziła kilka innych sąsiednich zabudowań. Wybuch przeżyła 39-letnia kobieta, która trafiła w ciężkim stanie do szpitala w Lublinie.
– Na miejscu wciąż pracują policjanci pod nadzorem prokuratora – mówi oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach podkomisarz Ewa Rejn – Kozak. – Swoje działania prowadzą również inne służby. Sprawdzane jest, czy te budynki sąsiadujące, które zostały uszkodzone w wyniku tego wybuchu, nadają się do dalszego zamieszkiwania. Ustalana jest wysokość strat, które zaistniały w wyniku tego wybuchu. Chodzi nie tylko o budynek, który uległ zawaleniu, ale również o domy sąsiadujące. Jest to co najmniej kilka budynków w bliższej i dalszej odległości. Powstały ogromne dziury w ścianach, niektóre z nich mają powybijane szyby – relacjonuje podkomisarz Ewa Rejn – Kozak.
Już wiadomo, że jeden z sąsiadujących budynków nie nadaje się do zamieszkania. Władze miasta przygotowują lokal zastępczy dla tych mieszkańców.
– Do wybuchu prawdopodobnie gazu doszło tuż przed godziną 6.00 – mówi rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Puławach młodszy brygadier Grzegorz Buzała. – Można powiedzieć, że budynek nie istnieje. Pierwsze piętro zostało całkowicie zniszczone. Znaleziono jedną poszkodowaną osobę. Była to starsza pani, przytomna. W tej chwili prowadzone są działania, które mają na celu znalezienie pozostałych osób. Są podejrzenia, że w budynku mogły znajdować się jeszcze dwie osoby. Jadą specjalistyczne grupy poszukiwawczo – ratownicze z Warszawy i z Chełma. Jedzie również ciężki sprzęt, koparki, wywrotki do usuwania i wywożenia tego gruzu z miejsca działań – dodaje młodszy brygadier Grzegorz Buzała.
– Robimy wszystko by odnaleźć ostatnią osobę – mówi starszy brygadier Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie. – W tym momencie dotarła grupa poszukiwawcza z Warszawy. Strażacy, którzy wcześniej pracowali w budynku ręcznie, zostali wycofani. Doszła grupa z psami poszukiwawczymi, która będzie próbowała zlokalizować miejsce pobytu prawdopodobnie ostatniej osoby. W dalszym ciągu będą trwały prace. Na miejscu są strażacy z Lublina, z Chełma i oczywiście z Puław. Mamy sprzęt specjalistyczny. Obecnie w akcji bierze udział blisko 100 strażaków.
Wybuch był tak silny, że uszkodził także sąsiednie budynki. W domu poszkodowanego Marka Łacha zrobiła się dziura w ścianie.
– My spaliśmy na górze, a rodzice na dole, akurat pod tą ścianą, w której jest dziura – mówi Marek Łach. – Łóżko taty przeleciało pod drugą ścianę i przysypał go gruz. Dzięki Bogu wszyscy jesteśmy zdrowi. Najpierw pojawiło się trzęsienie ziemi: wszystko zadrżało w posadach i pootwierały się okna. Zeszliśmy na dół, nie wiedzieliśmy, co się dzieje. To była makabra. Mamy wentylację w całym domu. Zagrożona jest konstrukcja. Inspektorzy mają zbadać sprawę i dopiero wtedy coś się wyjaśni.
Władze miasta zabezpieczyły dla okolicznych mieszkańców ciepłe posiłki i schronienie w budynku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1.
– Dla okolicznych mieszkańców przygotowaliśmy pomieszczenia w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 – mówi wiceprezydent Puław Beata Kozik. – Organizujemy też ciepłe posiłki dla mieszkańców, którzy tu zostaną. Niektórzy nie chcą opuszczać swoich domów z wiadomych względów. Chcą ich pilnować, co zrozumiałe. Został zadysponowany sprzęt naszej spółki do pomocy straży pożarnej, do odgruzowywania i wywożenia ciężkiego materiału. Oczywiście powołujemy również sztab kryzysowy. Zabezpieczamy mieszkania, na wypadek gdyby były potrzebne mieszkania zastępcze dla mieszkańców.
W akcji ratowniczej uczestniczy około stu strażaków, w tym specjalistyczne grupy poszukiwawcze z Warszawy, Lublina i Chełma.
PaSe / PrzeG
Fot. Łukasz Grabczak