– Ewentualne przedłużenie po 17 stycznia obecnych obostrzeń zależy od tego, jak zachowamy się w najbliższym czasie, jak spędzimy ferie i jakie będą wyniki zakażeń po świętach – zaznaczył w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że na razie jest za wcześnie, aby mówić o tym, czy obostrzenia obowiązujące od 28 grudnia do 17 stycznia zostaną przedłużone.
Dodał, że na razie rozpoczęcie nauki dla klas I-III jest przewidziane na 18 stycznia. – Ale w naszych rękach jest to, czy nasze dzieci rozpoczną naukę – podkreślił rzecznik resortu zdrowia.
Andrusiewicz podkreślił, że za nieprzestrzeganie obostrzeń grożą mandaty. – Mówimy tutaj przede wszystkim o pewnym grupowaniu się ludzi. Oczywiście imprezy nie będą takie jak co roku widzieliśmy, chociażby na zatłoczonych placach, gdzie organizowane były koncerty, ale zagrożenie pewnego grupowania się ludzi było, stąd policja ma to narzędzie. Jest zakaz zgromadzeń, nie możemy na dworze przebywać w większych grupach, możemy wychodzić, aby zaspokajać nasze potrzeby życiowe – wyjaśnił rzecznik resortu zdrowia.
Według najnowszych badań nawet 77 proc. osób deklaruje pełne stosowanie się do obostrzeń. Rzecznik przyznał, że jest to bardzo optymistyczny wynik. – Jeżeli w święta obserwowaliśmy ludzi chodzących po ulicach, odwiedzających kościoły, uczestniczących w nabożeństwach, to też mogło napawać optymizmem. Większość z nas przestrzegała restrykcji – ocenił.
Zaznaczył, że optymizmem nie napawają z kolei weekendowe relacje ze stoków narciarskich i zdjęcia z deptaków w centrum Warszawy. – Z tym na pewno musimy walczyć. Pamiętajmy, że my nie musimy dbać o siebie, nikt nam tego nie nakaże, ale musimy dbać o zdrowie innych – powiedział Andrusiewicz.
Od dziś (28.12) do 17 stycznia obowiązują dodatkowe obostrzenia. Zgodnie z nowymi regulacjami, do 17 stycznia w obiektach handlowych i usługowych, w tym parkach handlowych o powierzchni sprzedaży lub świadczenia usług powyżej 2 tys. metrów kwadratowych ustanowiono zakaz handlu detalicznego z wyłączeniem konkretnych przypadków. Z zakazu zwolnione są między innymi sklepy, które sprzedają głównie żywność, środki medyczne, artykuły budowlane i meble.
Do 17 stycznia ograniczono także działalność hoteli. Korzystać z nich można w określonych przypadkach, między innymi przy wykonywaniu zawodu medycznego, pracy sezonowej, czy pracy w usługach transportowych.
Zamknięte są też stoki narciarskie.
Nowe regulacje dotyczą między innymi nocy sylwestrowej. W dokumencie zapisano, że od 31 grudnia od godziny 19.00 do 1 stycznia do godziny 6.00 przemieszczanie się na obszarze kraju jest możliwe wyłącznie w celu wykonywania czynności służbowych, zawodowych, wykonywania działalności gospodarczej lub zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
W niedzielę premier Mateusz Morawiecki wyjaśniał, że te regulacje to nie jest godzina policyjna a zakaz dotyczący poruszania się w Sylwestra między 19.00 a 6.00 jest apelem do społeczeństwa.
Rozporządzenie zakazuje również do 17 stycznia działalności dyskotek i klubów nocnych lub działalności, która polega na udostępnieniu miejsca do tańczenia organizowanego w pomieszczeniach czy w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni. Wyjątkiem są sportowe kluby taneczne.
Do 17 stycznia zakazane jest organizowanie zgromadzeń, z wyłączeniem tych organizowanych na podstawie zawiadomienia. Wyjątkiem są zebrania służbowe oraz imprezy i spotkania do 5 osób, które odbywają się w lokalu lub budynku będącym miejscem zamieszkania lub pobytu organizatora. Do limitu osób nie wlicza się jednak osób zaszczepionych przeciwko COVID-19.
W rozporządzeniu zakazano działalności basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness, z wyłączeniem między innymi obiektów działających w podmiotach wykonujących działalność leczniczą dla pacjentów.
Mimo rozpoczynających się 4 stycznia szkolnych ferii, do 17 stycznia wydłużono też obowiązujący od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-16.00 zakaz przemieszczania się osób w wieku do 16 roku życia bez towarzystwa osoby dorosłej.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum