Sytuacja w lubelskim Biomedzie. Lek na COVID-19 lada chwila ma trafić do badań klinicznych

lek 2020 12 01 173552

Lek na COVID-19 – którego producentem jest lubelski Biomed – ma lada moment trafić do badań klinicznych. Tymczasem wczoraj (30.11) z funkcji prezesa firmy zrezygnował Marcin Piróg, a giełdowy kurs spółki nieznacznie spadł.

CZYTAJ: Prezes Biomedu Lublin zrezygnował ze stanowiska

Zakończyło się wtorkowe spotkanie nowego zarządu i rady nadzorczej spółki. Tuż po spotkaniu udało nam się porozmawiać z Piotrem Ficem, który od wczoraj (30.11) pełni obowiązki prezesa Biomedu: – Firma działa bez zastrzeżeń, bez przeszkód, płynnie. Odejście prezesa, zgodnie z jego deklaracją, nie wynika z sytuacji firmy, tylko z relacji między nim a członkami rady nadzorczej. Firma nie przeżywa żadnego kryzysu – mówi Piotr Fic: – Wszystkie procedury, procesy, projekty realizowane są zgodnie z wcześniejszymi planami. Przypuszczam, że dla wielu ważnym pytaniem jest czy rezygnacja prezesa ma związek albo wpływ na realizację projektu immunoglobuliny antySARS-CoV-2, więc potwierdzam, że nie. Osoby, które zajmowały się tymi projektami i wciąż nimi zajmują, cały czas są w zarządzie. Monitorują temat i wszystkie procedury związane z tym projektem przebiegają zgodnie z przyjętym harmonogramem. Będziemy z niecierpliwością i dużą nadzieją czekali na wyniki badania, które myślę, że będą stosunkowo szybko, bo ilość pacjentów w szpitalach jest w tej chwili tak duża, że z rekrutacją pacjentów do badania nie powinno być kłopotu. Myślę, że jeśli dostaniemy już zgodę urzędu na rozpoczęcie badania klinicznego, to ono ruszy i efekty pojawią się szybko.

Wczoraj (30.11) – chwilę po ogłoszeniu rezygnacji prezesa – akcje Biomedu na giełdzie spadły o ponad 10%  (z 12 złotych 50 groszy do 11 złotych 25 groszy).  Dziś kurs wahał się nieznacznie w przedziale 11 złotych.

– Biomed będzie spokojnie czekał na wynik badań klinicznych swojego leku – ocenia przewodniczący Rady Społecznej Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie senator Grzegorz Czelej: – Giełda kieruje się bardziej emocjami niż racjonalnością wyników spółek, ale to jest moja prywatna opinia. Rezygnacja pana prezesa Piróga jest w momencie, w którym Biomed zakończył wszelkie sprawy formalne związane z projektem. Wniosek do Urzędu Rejestracji Wyrobów Leczniczych został złożony 2,5 tygodnia temu. Wczoraj ok. godziny 13.00 wszystkie dokumenty, poprawione i uzupełnione, zostały wysłane do urzędu, więc rezygnacja prezesa Piróga jest po tym, jak Biomed wywiązał się ze wszystkich formalności naszego projektu. Teraz spodziewam się, że dosłownie lada godzina dostaniemy zgodę, rozpoczniemy podawanie leku pacjentom, tzn. rozpocznie to prof. Tomasiewicz i grupa profesorów z pięciu klinik współpracujących.

– Zmiany w zarządzie spółki  to awans osób odpowiedzialnych za powstanie leku na COVID-19 – dodaje senator Grzegorz Czelej: – Obserwuję w ostatnich dniach wzmocnienie zarządu Biomedu dwiema osobami z Lublina. Na szczególną uwagę zasługuje awans Artura Bielawskiego, który jest takim współtwórcą naszego leku na bazie przeciwciał, oraz awans pana prezesa Fica, który z członka zarządu awansował na wiceprezesa, a teraz kieruje spółką. Z mojego punktu widzenia osoby, które tworzyły ten projekt lubelskiego leku, awansowały. Ich pozycja jest teraz bardzo silna i ta część spółki jest teraz ewidentnie doceniona przez właścicieli.

Lubelski Biomed wyprodukował ponad 3 tysięcy ampułek leku ze 150 litrów osocza ozdrowieńców. Badania kliniczne obejmą ok. 500 pacjentów.

TSpi (opr. DySzcz)

Fot. pixabay.com

Exit mobile version