Szpital tymczasowy w Lublinie już w tym tygodniu będzie czekał na pacjentów

img 20201211 170843 2020 12 21 171742

W tym tygodniu do szpitala tymczasowego w Lublinie będą mogli być przyjęci pierwsi pacjenci. Lecznica jest już w pełni gotowa i chorzy mogliby znaleźć się w niej już dziś, ale trwa jeszcze instalacja tomografu komputerowego.

– Szpital ma pełnić dwie funkcje – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Pierwsza to ta, która może stworzyć pewną przestrzeń na odmrażanie łóżek zakaźnych w innych szpitalach, szczególnie w szpitalach systemowych, umożliwiająca przyjmowanie w większym zakresie pacjentów niezakażonych, bądź tych, którzy są obciążeni powikłaniami po przebytym covidzie. Z drugiej strony to ten bufor, który być może będzie niezbędny do uruchomienia, szczególnie po okresie świątecznym. A sytuacja dramatycznie zaczęła się zmieniać od wczoraj, ale tak naprawdę od 14 grudnia, kiedy minister zdrowia Wielkiej Brytanii poinformował o dosyć dużej zaraźliwości tej nowej mutacji koronawirusa.

– Niestety sytuacja nie jest tak wesoła, jakby nam się wydawało jeszcze 2 tygodnie temu, kiedy zaczęliśmy obserwować uwalniane łóżka i kiedy mieliśmy plany odmrażania niektórych oddziałów – mówi prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Co prawda jest stabilizacja, ale na bardzo wysokim poziomie, dlatego myślę, że ta rola buforowa tego szpitala jest nie do przecenienia. Oby się nie przydał – chyba wszyscy sobie tego życzymy – ale niestety musimy zdawać sobie sprawę, że może zaistnieć taka sytuacja, że będzie on wykorzystywany również z powodu braku łóżek innych.

– My w dniu dzisiejszym (21.12) zaczynamy działalność tego szpitala w sensie takiej gotowości przyjęcia pacjentów na 56 łóżkach oddziału chorób wewnętrznych oraz 10 łóżkach respiratorowych – informuje dr Beata Gawelska, dyrektor Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie, placówki koordynującej szpital tymczasowy. – Przez ostatni miesiąc zatrudnialiśmy personel medyczny do tego szpitala w kilku trybach. Cały personel, który w tej chwili na te pierwsze moduły jest zatrudniony, to jest 114 osób.

– Maksymalnie jak to tylko było możliwe, na co pozwalała infrastruktura hal targowych, staraliśmy się wspólnie ze wszystkimi osobami zaangażowanymi dostosować to zarówno do potrzeb pacjentów, jak i personelu medycznego – mówi dr Magdalena Czarkowska, pełnomocnik wojewody lubelskiego ds organizacji szpitala tymczasowego w Lublinie. – Wszystko zostało tak zaprojektowane, żeby był jak największy komfort pracy dla personelu i jak największy komfort dla pacjenta. Są tam więc zaplanowane i strefy sanitarno- higieniczne dla pacjenta i wszystkie niezbędne pomieszczenia, które wynikają z przepisów i rozporządzeń, które mówią o tym jak powinien zostać stworzony szpital tymczasowy, jak również cała strefa dla pracowników.

– Nasze założenie jest takie, żeby po pierwsze hospitalizować pacjentów, którzy kwalifikowaliby się do leczenia przeciwwirusowego, a więc na w miarę wstępnym etapie zakażenia – dodaje prof. Krzysztof Tomasiewicz. – Oczywiście nie żadnych pacjentów bezobjawowych czy w dobrym stanie, ale takich, którzy wymagają leczenia, natomiast nie wymagają jakiejś intensywnej terapii. Tak widzielibyśmy rolę tego szpitala. Oczywiście dzięki temu, że są łóżka intensywnej terapii, to po pierwsze mamy również bufor w sensie OIT-owym, a po drugie mamy zabezpieczenie dla sytuacji, kiedy pogorszyłby się stan pacjentów już tam hospitalizowanych.

– Oczywiście będziemy przyjmować pacjentów z wyrównanymi chorobami przewlekłymi, natomiast nie takimi, które wymagają np. interwencji zabiegowych albo interwencji diagnostycznych – podkreśla dr Gawelska. – Czyli np. pacjentów kardiologicznych, którzy wymagają koronarografii. Takich pacjentów nie możemy przyjąć.

Do szpitala tymczasowego nie będą mogły być między innymi przyjęte kobiety w ciąży, bez względu na stan zaawansowania, oraz osoby leczące się psychiatrycznie.

MaK / GRa

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version