Po zachodzie słońca na południowo-zachodnim niebie pojawił się widoczny gołym okiem, bardzo jasny punkt. Dziś (21.12) mogliśmy obserwować szczyt wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna. Samo zbliżenie planet jest zjawiskiem stosunkowo częstym – zdarza się co około 20 lat, ale zbliżenie na taką skalę jest wyjątkowo rzadkie i następuje co kilkaset lat.
CZYTAJ: Wielka koniunkcja Jowisza i Saturna już dziś
Miłośnicy astronomii już od kilkunastu dni obserwują zbliżanie się gazowych olbrzymów.
– Koniunkcję miałem okazję obejrzeć w naszym obserwatorium teleskopem 12-calowym – mówi opiekun Koła Miłośników Astronomii im. Jana Heweliusza w Urzędowie Józef Baran. – Jest na co popatrzeć, a czegoś takiego na pewno jeszcze w życiu nie widzieliśmy i widzieć więcej nie będziemy. Raz na setki lat zdarza się, żeby koniunkcja naszych gazowych olbrzymów: Jowisza i Saturna była aż tak bliska.
– Tak bliskiego spotkania tych dwóch planet nie było od 400 lat – mówi Robert Szaj z Obserwatorium Astronomicznego w Truszczynach. – 400 lat temu planety te znajdowały się bardzo blisko Słońca i trudno było zauważyć ich zbliżenie, więc tak naprawdę ludzie nie obserwowali tego zjawiska od 800 lat. 800 lat temu miało miejsce poprzednie tak bliskie spotkanie tych dwóch planet. Spotkały się na niebie w odległości dużo mniejszej niż średnica tarczy Księżyca.
– Koniunkcja polega na tym, że z punktu widzenia Ziemi planety ustawiają się niemal na jednej linii – wyjaśnia Józef Baran. – W rzeczywistości odległość jednej planety od drugiej jest naprawdę kosmiczna. Jednak z naszego punktu widzenia planety niemal zlewają się w jedno. W tym roku zbliżenie dwóch gazowych olbrzymów tworzy efekt Gwiazdy Betlejemskiej, która pięknie świeci nam przed świętami.
– Astronomowie wciąż spierają się o to, czy opisana w Biblii Gwiazda Betlejemska była koniunkcją planet – mówi Robert Szaj. – Jak podaje Ewangelia wg św. Mateusza, dwa tysiące lat temu, gdy Trzej Królowie dojrzeli gwiazdę, postanowili udać się do Betlejem. Od tego czasu wśród naukowców trwa spór, czy Gwiazda Betlejemska była gwiazdą na niebie, czy raczej gwiazdą, która zapaliła się w sercu trzem mędrcom, popychając ich to tego, by udali się ze Wschodu w kierunku zachodnim i odwiedzili Betlejem, a w nim nowo narodzone Dzieciątko.
– Astronomowie uważają, że być może był to obiekt astronomiczny – dodaje Robert Szaj. – W 6 roku p.n.e. miały miejsce bardzo ciekawe zjawiska na niebie. Doszło do wielokrotnej koniunkcji różnych planet, w tym dwóch planet: Jowisza i Saturna. Planety urządziły wtedy istny taniec. Właśnie do takiego zjawiska dochodzi w tym roku, tuż przed Wigilią. Możemy obserwować bardzo bliską koniunkcję Jowisza i Saturna.
CZYTAJ: 21 grudnia nastąpi Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna
Wielka koniunkcja będzie widoczna jeszcze przez kilkanaście dni, ale z każdym dniem planety będą się od siebie oddalać.
Zjawisko najlepiej widoczne jest tuż po zachodzie słońca nisko na południowo-zachodnim niebie. Na obserwacje warto wybrać miejsce oddalone od światła miasta oraz – z powodu epidemii koronawirusa – od innych ludzi.
MaK/WM
Fot. pixabay.com