Na zdjęciu ulotka zapowiadająca film „Rzeczy, które nadejdą / Rok 2000″, brytyjski film science fiction z 1936 roku według scenariusza H.G. Wellsa na podst. jego powieści pt. „The Shape of Things to Come.” Źródło: Mazowiecka Biblioteka Cyfrowa.
„Epoka wielkiego zamętu. Szkice o literaturze nowoczesnej (1818-1939)“ (Wydawnictwo UMCS, Lublin 2021), to najnowsza książka prof. Aleksandra Wójtowicza (UMCS), kierownika Muzeum Czechowicza w Lublinie. „Książka Aleksandra Wójtowicza to jedna z najważniejszych w ostatnich latach prac dotyczących „wykuwania” samoświadomej nowoczesności w Polsce – pisze o publikacji prof. Beata Śniecikowska (IBL PAN). – Badacz podsuwa odbiorcom starannie dobrane, erudycyjnie doszlifowane pryzmaty pozwalające na wieloraki ogląd międzywojennych imaginariów społecznych. Udała mu się rzadka sztuka łączenia bogactwa problemowego z naukową klarownością i zwięzłością. Układ treści jest głęboko przemyślany, poszczególne rozdziały i podrozdziały wchodzą ze sobą w intrygujące, pełne wiedzy, dialogi. Całość pracy przekonująco spaja tytułowa fraza o Wellsowskim rodowodzie.“ Z prof. Aleksandrem Wójtowiczem odbędziemy w „Nie tylko rozrywkowej niedzieli radiowej“ podróż do czasów, w których ludzkość przymierzała się do zrealizowania marzeń o Wielkiej Utopii.
W cyklu „Alfabet lubelski“, w którym z Jarosławem Cymermanem przywołujemy ludzi, miejsca i zjawiska ważne dla Lublina tym razem H jak Hartwigowie. Maria i Ludwik Hartwigowie przyjechali w 1918 roku do Lublina z Moskwy, skąd zmuszeni byli emigrować po wybuchu rewolucji bolszewickiej. Ludwik wspólnie z żoną prowadził w Moskwie zakład fotograficzny. Mieli wtedy już czworo dzieci. W 1921 roku w kamienicy na rogu Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Staszica na świat przyszła jeszcze córka – Julia.
W siódmą rocznicę śmierci Niny Andrycz przypomnę opowieść aktorki, jakiej wysłuchałam w Teatrze Osterwy w Lublinie, do którego przyjechała niedługo przed jubileuszem 50 lecia aktywności scenicznej. Nina Andrycz zmarła w wieku 101 lat. Debiutowała w teatrze 16 listopada 1934. Była obsadzana w rolach głównych w dramatach klasycznych i romantycznych, najcięściej w rolach królowych, arystokratek i heroin. Miał na to wpływ pełen patosu sposób gry i arystokratycznej maniery. Nie zawsze poddawała się wskazówkom reżyserów, a i ja też zostałam przez nią „wyreżyserowana“, kiedy z mikrofonem przekroczyłam próg garderoby. „Wejdzie pani jeszcze raz – usłyszałam – i zacznie od słów: cóż widzę! Słynna aktorka ma chorą nogę!“. Cofnęłam się, raz jeszcze zapukałam i tak właśnie zaczęłam.
Po godzinie 7.00 zaprasza Grażyna Lutosławska.