„Bestia ze Wschodu” nie dotrze nad województwo lubelskie. Jakiej pogody należy się spodziewać w najbliższych dniach?

img 20201210 132402 2020 12 10 143204 scaled 1 2021 01 07 171855

Najniższą temperaturę w Polsce odnotowano w 1940 roku w Siedlcach w województwie mazowieckim. 11 stycznia tego roku, mieszkańcy zobaczyli na termometrach -41 stopni Celsjusza. W najbliższym czasie, jak prognozują synoptycy, nie zanosi się na pobicie tego rekordu. Wyż rosyjsko-skandynawski, czyli tak zwana „Bestia ze wschodu”, nie dotrze do Polski. Prognozy wskazują na łagodniejszą zimę. Przynajmniej w najbliższych dniach.

– W regionie lubelskim nie czekają nas temperatury typowo zimowe, raczej takie, które w ostatnich latach mogliśmy zaobserwować na jesieni – zastrzega meteorolog z Portu Lotniczego Lublin, Grzegorz Kołodziej. – W końcu tego tygodnia, a nawet na początku przyszłego, będziemy w dosyć ciepłych masach powietrznych. Będzie się tak dziać praktycznie do środy (13.01). W ciągu dnia temperatura lekko powyżej 0 lub w granicach 0. Powiedzmy do -3, -5 stopni Celsjusza. Może popadać słaby deszcz, deszcz ze śniegiem. Natomiast w ciągu najbliższych dni specjalnie opadów nie należy się spodziewać. Jeśli już to one będą bardzo słabe, mieszane – dodaje. 

– Modele numeryczne, które służą do prognozowania pogody, wprowadziły istotne zmiany, które nie wskazują, aby w ciągu najbliższych dni na Lubelszczyźnie wystąpił silny atak zimy – zaznacza Arkadiusz Wójtowicz z portalu fanipogody.pl. – Nie będzie to żadna „bestia ze Wschodu”. Mogą oczywiście zdarzyć się opady o charakterze zimowym, ale nie będą one tak obfite, jak na przykład na północy kraju czy też w rejonach górskich i podgórskich – dodaje.

– Jeśli chodzi o drugą połowę przyszłego tygodnia, to możemy spodziewać się, że te temperatury będą troszeczkę niższe – informuje Kołodziej. – Będziemy pod wpływem takiej zatoki chłodu związanej z układem niżowym, który będzie przemieszczał się na północ od Polski. (…) Nie wykluczałbym, że temperatury będą w przedziale od -5 do -10. Jest takie prawdopodobieństwo. W ciągu dnia mogą się utrzymywać temperatury rzędu -3 czy -5 stopni Celsjusza – dodaje.

– Można powiedzieć, że czeka nas lekka zima – zaznacza Wójtowicz. – Żadna z realizacji numerycznych, na której się opieramy, nie wskazuje, aby ta temperatura spadła poniżej wartości -15. Przynajmniej na obszarze województwa lubelskiego – dodaje.

– Będziemy pod wpływem układu niżowego – tłumaczy Kołodziej. – Należy się spodziewać, że – przy temperaturach poniżej zera w drugiej części przyszłego tygodnia i pod wpływem oddziaływania układu niżowego – opady śniegu mogą się gdzieś pojawić. Jest duże prawdopodobieństwo, że śnieg może się pojawić w środę (13.01) – dodaje.

– Nie będzie tu jednak siarczystego mrozu, który nawet w ciągu dnia będzie przyjmował wartości dwucyfrowe. Śniegu będzie mniej, niż w innych rejonach Polski – opowiada Wójtowicz. – Niskie temperatury utrzymają się przynajmniej przez 10 dni. Będzie to sprzyjać silniejszym spadkom temperatury. Opadów faktycznie będzie niewiele, gdyż rzadko docierać będą do nas jakieś aktywniejsze fronty atmosferyczne przynoszące opady o charakterze zimowym – dodaje.

– W ciągu najbliższych kilku dni tego nie widać, ale generalnie nie możemy wykluczyć, że takie niskie temperatury jeszcze tej zimy się pojawią – podkreśla Kołodziej. 

Ciekawostką może być fakt, że wczoraj (06.01) odnotowano rekordowo niską temperaturę powietrza w północno-wschodniej części Hiszpanii. W Katalonii nad ranem słupek rtęci zszedł do poziomu -34 stopni Celsjusza. Dotychczasowy rekord mrozu w Hiszpanii wynosił -32 stopnie i został zanotowany w 1956 roku w katalońskiej miejscowości Lago Gento, również położonej w Pirenejach.

EwKa / opr. PaW

Fot. archiwum

Exit mobile version