Śnieżna aura przyciąga do Parku Radziwiłłowskiego w Białej Podlaskiej miłośników sportów zimowych. Zimowe szaleństwo odbija się jednak negatywnie na zrekonstruowanych niedawno wałach – jednych z nielicznych w Polsce fortyfikacji staroholenderskich. Mimo zakazu zjeżdżają z nich na sankach mieszkańcy miasta, uszkadzając konstrukcję.
W sprawie zrekonstruowanych niedawno wałów interweniowała w Urzędzie Miasta pani Grażyna: – Obserwowałam cały czas, kiedy formowano te wały, kiedy dokonywano rewitalizacji tego parku i kiedy śnieg spadł zauważyłam ze zgrozą, że na śniegu po prostu zjeżdżają na sankach i to nie tylko dzieci, ale również dorośli na tych jabłuszkach i porobili straszliwe spustoszenia. Tak mnie to zbulwersowało, nie mogłam tego dłużej wytrzymać, myślałam: takie pieniądze, tyle pracy…
Po interwencji pani Grażyny urzędnicy na nowych wałach zamieścili tabliczki z informacją o zakazie zjazdu na sankach.
– Zjeżdżać na sankach można jedynie z wałów od strony ulicy Zamkowej – mówi rzecznik Urzędu Miasta Gabriela Kuc-Stefaniuk. – Wszyscy bardzo cieszymy się z nadejścia takiej oczekiwanej białej zimy, szczególnie najmłodsi. To jest czas, kiedy skrupulatnie korzystamy ze śniegu, by zjeżdżać z górek i w Białej Podlaskiej tradycyjnie wykorzystywane są do tego górki na terenie założenia Radziwiłłów. Serdecznie zapraszamy, by z tych uroków zimy, z tej formy rekreacji korzystać, ale w tej starszej części założenia od ulicy Zamkowej. Natomiast jest serdeczna prośba do mieszkańców, aby nie korzystać w tym celu z nowych wałów odtworzonych w drugiej części założenia radziwiłłowskiego, czyli od tak zwanej szyi muzeum wzdłuż ulicy Warszawskiej. Tam widnieją tabliczki z prośbą, by nie zjeżdżać.
– Zrekonstruowane wały są bardzo cenne – mówi bialski konserwator zabytków Jan Maraśkiewicz. – Biała Podlaska posiada unikalny zespół obronny, fortyfikacje staroholenderskie, sypane wyłącznie z ziemi, o wartościach przekraczających nasz region. Myślę, że jest to wartość ogólnopolska. Trwają od lat prace konserwatorskie, prace rewaloryzacyjne w zespole. Odtworzone zostały bastion i kurtyna zachodnia. Fortyfikacje wzniesione zostały około 1648 roku, tuż przed potopem szwedzkim i rozbudowane zaraz po nim. To, co rewaloryzujemy, to tylko te fragmenty, które zostały całkowicie zniszczone. Fragmenty, które się zachowały nie podlegają odtworzeniu, poprawianiu. Ostatnie prace konserwatorskie zakończone zostały późną jesienią, w związku z tym całe zespoły fortyfikacyjne wymagają, można powiedzieć, ustabilizowania. W związku z tym to, co się dzieje dzisiaj na tych nowo usypanych wałach jest bardzo szkodliwe. Myślę tu oczywiście o zjeżdżaniu na sankach, które niestety zacierają nieutrwalone profile i powodują zmiany, które trzeba będzie potem po raz kolejny odtwarzać, poprawiać.
– Straż Miejska po prostu pilnuje, żeby te wały nowy nie uległy zniszczeniu – informuje komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej Henryk Nędziak. – Trawa nie jest ukorzeniona i w przypadku zjazdu na sankach po prostu tworzą się rowy, tworzą się wyrwy. Zaglądamy często do parku. Od momentu, kiedy spadł śnieg, to było około 8-9 przypadków, gdzie po prostu trzeba było usunąć stamtąd osoby.
Pani Małgorzata wraz z rodziną wybrała zjazdy na sankach na dozwolonej części wałów, czyli od ulicy Zamkowej: – Pamiętam z dzieciństwa jeszcze, jak właśnie na tych wałach starych się zjeżdżało. Pogoda jest fajna, śniegu co niemiara. Sanki – towar deficytowy, więc ludzie i na kołach takich pontonach zjeżdżają, na reklamówkach, na workach od śmieci, tak więc jest super!
W Parku Radziwiłłowskim trwają jeszcze prace przy rekonstrukcji kolejnych fortyfikacji. Chodzi o wały od strony południowej. Na terenie parku prowadzone są też prace związane z uruchomieniem monitoringu. Zamontowanych ma zostać ponad 20 kamer.
MaT / GRa
Fot. Małgorzata Tymicka