Pozorują wpadnięcie do wody, by skuteczniej móc ratować innych – na łasze wiślanej trwają kilkudniowe ćwiczenia puławskich strażaków dotyczące ratownictwa lodowego.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Ćwiczenia z ratownictwa lodowego
– Przykład z ostatnich dni pokazuje, że to ważne szkolenia – mówi brygadier Grzegorz Buzała z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Puławach. – Mieliśmy 15 stycznia jedno takie zdarzenie właśnie na łasze wiślanej, tu w okolicach. Mężczyzna wszedł na lód i niestety ten lód załamał się pod nim. Strażacy uratowali tego mężczyznę z użyciem sań lodowych. My jako straż pożarna, szczerze mówiąc, w ogóle nie zalecamy wchodzenia na akweny zalodzone. Jeżeli już nawet jesteśmy świadkami takiego zdarzenia, to pierwszą zasadą jest wezwanie pomocy, czyli powiadomienie w tym wypadku Państwowej Straży Pożarnej. W drugiej kolejności starajmy się takiej osobie pomóc. Może się uda jakąś gałąź znaleźć… Scenariusz zakłada, że zarwał się pod człowiekiem lód i trzeba taką osobę podjąć z tego lodu. Będziemy to ćwiczyć różnymi metodami. W tej chwili przygotowywane są sanie lodowe, ratownicy przygotowują się do działań i za chwilę będą wchodzić na lód z użyciem tych sań.
– Niezmiennie apelujemy zarówno do osób dorosłych, jak też do młodzieży i dzieci o zachowanie ostrożności – mówi podkomisarz Ewa Rein-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach. – W szczególności apelujemy do rodziców, aby oni sami podczas rozmów z dziećmi uczulali je, aby im przypominali, że nie ma bezpiecznej grubości lodu, że to, co wydaje się być bezpieczne i grube, że można tam spokojnie wejść, takie nie jest. Aby przypominali im też o tym, jak się zachować w sytuacji zagrożenia: żeby nie uciekać, nie ukrywać tego co się stało, ale w pierwszej kolejności jeżeli jest taka możliwość, zadzwonić po pomoc pod numer 112. Jeżeli nie – głośno wołać o pomoc, krzyczeć. Na pewno nie próbować samodzielnie tej osoby ratować, nie wchodzić na lód.
– Spacer Bulwarami Nadwiślańskimi czy brzegiem Wisły niesie ze sobą niezapomniane doznania, natomiast trzeba pamiętać też o swoim bezpieczeństwie, uważać na siebie i nie zbliżać się zbytnio do nurtu rzeki – podkreśla Artur Pomianowski, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Kilkadziesiąt lat temu, gdy Wisła była zamarznięta, powszechne były przeprawy po lodzie mieszkańców z Janowca do Kazimierza i odwrotnie. Znam to z opowieści oczywiście. Było to możliwe, nawet z tego co wiem, mieszkańcy znaczyli sobie bezpieczne przejście między Kazimierzem a Janowcem. Wiadomo jednak, że te zimy są teraz troszkę łagodniejsze, no i myślę, że nawet jeżeli Wisła będzie skuta lodem, to nie pozwoli na taką komunikację.
Co możemy poradzić osobom, które znajdą się w wodzie? Jak się zachować?
– Samemu wydostać się jest zdecydowanie ciężko – przyznaje sekcyjny Tomasz Rewerski, biorący udział w ćwiczeniach. – Najważniejsze jest zachować spokój i wezwać pomoc. Jeżeli byłoby w pobliżu coś do pomocy, jakaś gałąź, cokolwiek, czego można byłoby się złapać i wspomóc, żeby wyjść z lodu, to jak najbardziej. Ale przede wszystkim spokój.
Jeżeli pogoda pozwoli, strażackie ćwiczenia na łasze wiślanej w Puławach będą kontynuowane w poniedziałek i wtorek.
ŁuG / GRa
Fot. Łukasz Grabczak