Edukacja domowa – służy czy raczej szkodzi dzieciom?

child 865116 1920 2021 01 29 224837

Rośnie zainteresowanie edukacją domową. Ma to miejsce również w naszym województwie. Jak twierdzą specjaliści, ta forma edukacji ma wiele zalet, ale również wad. Nasza reporterka rozmawiała z pedagogami, psychologiem, a także rodzicami, którzy zdecydowali się na tę formę edukacji swoich dzieci

– Zgodnie z artykułem 37. ustawy Prawo oświatowe obowiązek nauki może być realizowany poza szkołą w ramach tzw. edukacji domowej – wyjaśnia Katarzyna Śniatkowska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Stawie. – Dyrektor szkoły, do której dziecko zostało przyjęte, może zezwolić w drodze decyzji na spełnianie obowiązku nauki poza szkołą. Zgoda taka może zostać wydana przed rozpoczęciem roku szkolnego albo w trakcie roku szkolnego. Jeżeli rodzice podejmą decyzję o edukacji w formie nauczania domowego, powinni złożyć podanie do dyrektora szkoły, do której dziecko jest zapisane. Do podania dołącza się oświadczenie rodzica o zapewnieniu dziecku warunków umożliwiających realizację podstawy programowej na danym etapie oraz zobowiązanie rodziców do przystąpienia przez dziecko do egzaminów klasyfikacyjnych w każdym roku szkolnym. Uczeń zdaje egzamin w szkole, do której został zapisany. 

– Edukacja domowa to sposób uczenia dzieci w domu, nie jest to jednak nauczanie zdalne, jakie teraz odbywa się w szkołach – podkreśla jedna z matek. – Tutaj nauczycielami jesteśmy my – rodzice. Każdy rodzic może uczyć w domu, oczywiście pod warunkiem, że ma takie możliwości czasowe, a ponadto siłę i chęci. Nie są tu wymagane żadne kwalifikacje. Teraz, w dobie koronawirusa, zostały wprowadzone pewne ułatwienia formalne, bowiem nie jest już potrzebne zaświadczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej. W edukacji domowej nie obowiązują nas narzucane przez szkoły ramy czasowe. Lekcje nie muszą trwać 45 minut.

– Chcemy zadbać o to, żeby nauka nie była stresorem – mówią rodzice Nadii. – Nadia uczy się przez kontakt z różnymi ludźmi i przez doświadczanie różnych sytuacji. Korzysta z różnych zewnętrznych warsztatów. Staramy się zabierać ją do muzeum i do lasu. Dużo czyta. Tworzymy własne gry edukacyjne.

– Edukacja domowa na pewno ma swoje plusy, ale nie chciałbym, żeby moje dzieci z niej korzystały – mówi jeden z rodziców. – Szkoła to nie tylko nauka, ale też relacje społeczne. 

– Chcę spotykać się z kolegami i z nimi rozmawiać – dodaje jeden z uczniów. 

– Edukacja domowa to kierunek, który staje się coraz bardziej popularny wśród rodziców, ale też rodzi bardzo silne i bardzo ambiwalentne emocje – mówi psycholog szkolny Eliza Kotowska. – Na edukację domową z reguły decydują się rodzice, którzy są rozczarowani obecnym sposobem funkcjonowania szkolnictwa. Podstawą edukacji domowej jest spontaniczność i odchodzenie od pewnych schematów w procesie uczenia. Zdecydowanie największą wadą tego typu nauczania jest izolowanie ucznia od grupy rówieśniczej. Może to później utrudniać dziecku nawiązywanie relacji bądź powodować występowanie niewłaściwych zachowań społecznych. Kolejną wadą, na którą wskazują specjaliści, jest również fakt, że rodzic będący nauczycielem dziecka niekoniecznie posiada odpowiednie umiejętności, a nawet kompetencje w zakresie nauczania. Może prowadzić to do tego, że dzieci nie będą otrzymywać wiedzy, którą powinny.

– Efektywność edukacji domowej zależy, po pierwsze, od sprzyjających warunków nauki, które tworzą rodzice, a po drugie, od indywidualnego podejścia i determinacji tych rodziców – dodaje Eliza Kotowska. – Ważne jest również wsparcie rodziców w edukacji domowej. Istotną kwestią jest także to, w jaki sposób sam uczeń podchodzi do edukacji domowej, która nie jest łatwa i wymaga od dziecka dużego zaangażowania i determinacji.

– Dziecko jest oceniane na podstawie rocznych egzaminów klasyfikacyjnych, których zakres ustala dyrektor – tłumaczy Katarzyna Śniatkowska. – Po zdanych egzaminach dziecko dostaje świadectwo ukończenia danej klasy. Dodam, że edukacja domowa to w uproszczeniu uczczenie dziecka w domu, ale może być też realizowane poza samym domem: w muzeum, teatrze czy ośrodku kultury. Dziecko mogą uczyć sami rodzice, ale także nauczyciele. Oznacza to przejęcie przez rodziców całkowitej odpowiedzialności za edukację dziecka.

Z edukacji domowej mogą korzystać dzieci ze szkół podstawowych i średnich. Jak wynika z danych Kuratorium Oświaty w Lublinie, w 2021 roku z takiej formy nauki korzysta 286 uczniów. To o 59 więcej niż w ubiegłym roku szkolnym.

ŁoM/WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version